« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
asiek21
asiek21

2013-01-29 09:23

|

Szpitale, lekarze, położne

Czy wasz partner był z wami przy porodzie?

j.w ;)


85.37%
TAK
14.63%
NIE

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
perla87

mój deklaruje się, że będzie chciał być przy narodzinach Bąbla ;) i byłoby miło... ale czas pokaże czy czasem mu się nie odwidzi wraz z pierwszym skurczem :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
maartuchaa
Miał być ale skończyło sie nieplanowana cesarka
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ilona213

przy samej cesarce nie byl, ale przed i po, nieocenione wsparcie :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77

Przy pierwszym porodzie był mąż, przy drugim partner nie zdążył, ponieważ urodziłam w 33tc, a on był za granicą...Była ze mną mama :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dzidziula
A moj był ze mną przy cesarce chociaz byla nieplanowana a wczesniej przezyl ze mna 16 godzin skurczy. Podczas cc trzymał mi maskę tlenowa. Miał tez przeciąć pępowinę ale lekarze w końcu stwierdzili ze już i tak blado wyglada i bali sie ze zemdleje jak zobaczy moje wnetrznosci ;-)
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
lollipop270

na początku przez 12godzin porodu tak, ale zakończyło się cc i potem już nie mógł

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nowata

byl, planowal wyjśc w pewnym momencie, ale nie zdązył bo wszytsko szybko sie skończyło, miał nie przecinać pempowiny, a przeciął. A teraz wspomina, że myslał ze bedzie dużo krwi i ze bedzie nieprzyjemnie pachniało,  ku jemu zdziwieniu pachniało jak najlepsze perfuny, a maluszek wogole nie był we krwi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
patruszka

Mój Ukochany od samego początku upiera się przy tym, że będzie, ale.. nie wiem, jak on w takiej sytuacji się zachowa, podejrzewam, że będzie panikował, że mnie boli i razem ze mną będzie przeżywał to wszystko. Oby był w miarę opanowany, bo inaczej wypędzą go ode mnie, a przecież jego wsparcie bardzo mi pomoże. 

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mysza88

jak się zaczeło był w pracy za granicą, a że poród miałam długi , zadzwoniłam po niego z nadzieją że zdąży, ale nie zdążyl:/ następnym razem mu nie odpuszcze:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aniakhan

moj maz bardzo to przezyl,to nie ja jego nerwy,ale byl trzymal mnie za reke,albo raczej ja go sciskalam jak tylko moglam :-D ... nie kazalam mu zagladac tam gdzie nie trzeba sam by sie chyba i tak nie odwazyl hehe ale byl przy mnie i bardzo pomogl,zaraz po porodzie przecial pepowine,i co najwazniejsze ujzal swojego pierworodnego :-)  i pomagal mi pozniej,nawet mnie nakarmil :-D kochany jest... dumny tatus i kochajacy maz :-)

Twój komentarz