Moja mała jakość tak na początku 6 miesiąca strasznie zaczęła bać się obcych którzy do niej mówią. Jeżeli do niej nie podchodza to ok. Ale niech tylko słowo powiedzą koniec... Chodź czasem się śmieje do nich ale to musi naprawdę mieć dobry humor:) A wcześniej każdy mógł ja brać na raczki, gadać do niej i nic nie było

nie, do wszystkich się uśmiecha.

też się śmiała P. Doktor nazwała ją śmieszką a teraz nie wiem co w nią wstąpiło

Moja od 5 do końca 10mż panicznie bała się KOGOKOLWIEK. Może nie z bardzo daleka, ale jak ktoś był w miarę blisko i nawet nic do niej nie mówił, ani na Nią nie patrzyl, to od razu wpadała w histerię- dosłownie nie mogła oddycac, nie daało się Jej uspokoic, płacz i lament aż serce mi się rozrywało :( po wyjściu tej osoby lub wyjścia z niepożądanego miejsca (miejsc tez się bała), dopiero pa jakihś 10min przestwała płakac :( I tak na prawdę wszędzie i za każdym razem... nie chce już nawet sobie przypominac wizyt do lekarza, gdy tylko przekraczaliśmy próg.. eh.. Ale przeszło samo i teraz lubi ludzi :) chociaż sporadycznie płacze nadal u lekarza .. ;)

To jest normlny etap w rozwoju kazdego dziecka, który przychodzi w różnym czasie u różnych dzieci, ale zazwyczaj koło 6miesiąca właśnie. Nazywany jest lękiem rozwojowym. Najczęściej, gdy dziecko przechodzi ten lęk, przechozi równiez lęk przed rozstaniem - panicznie się boi, że straci mamę. Dzieko myśli, że gdy wychodzisz, to znikniesz na zawsze, a tylko u Ciebie czuje się tak bezpiecznie. Trzeba to po prostu przeczekac, bo zazwyczaj mija po około 3miesiacach. Potrzeba dużo cierpliwosci i miłości ;) Bo dziecko się po prostu boi.