« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
szalonamatkax
szalonamatkax

2012-09-02 11:28

|

Pozostałe

Czy wasze maluchy uderzyły was?

Moja ma 11 i pół miecha i juz raz bawiac sie telefonem walneła mi w oko nim ze zwinełam sie z bólu..bywa ze szczypie i machajac łapkami zawsze gdzies uderzy zalezy na jakiej jest wysokosci bywa i ze w maske człowiek dostanie..zastanawiam sie czy to umyslnie czy jeszcze nie..mówie do nie jej ze nie wolni bo to boli itp ale ona maslane oczy usmiech i tyle:)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jamay

Niestety tak ..i robi to raczej celowo co gorsza jest z siebie zadowolony,mowie ze nie wolno ale nie bardzo skutkuje.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
totylkoja

Niestety tak ..i robi to raczej celowo co gorsza jest z siebie zadowolony,mowie ze nie wolno ale nie bardzo skutkuje.
Moja siostra ma to samo ze swoim 18mc synkiem. Im bardziej mowi nie ... tym bardziej maly sie nakreca.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dona162

Oj kochana moja córcia to mistrzyni w szczypaniu, drapaniu, biciu... jeszcze jak ją karmiłam piersią to szczypała mnie tak mocno że miałam ślady przez kilka dni, nie raz dostałam w twarz, zostałam podrapana i poszczypana (najbardziej boli szczypanie w sutki;P). Męża kiedyś podrapała po nos aż do krwi:( Mnie ciągnie za włosy a jak odsuwam jej rączkę i mówię, że tak nie wolno to albo się wścieka albo śmieje i ciągnie dalej:( Mała ma niecałe 10 m-cy.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara8115

Oj bywalo, ze maly podrapal mnie do krwi :) albo meza, a starszego! brata to juz chyba najczesciej. Czym starszy, tym bardziej szukal metody. Ale gdy w zlosci probuje mnie uderzyc, lapie go za reke i w tym czasie ostro mowie, ze nie wolno bic! I najczesciej odsuwam go od siebie, albo odchodze. Cale szczescie, ze zlosc bardziej wyraza krzykiem, ewentualnym tupaniem, niz nagminnym biciem (to sporadyczne przypadki, najczesciej gdy sie mu czegos zabroni i trzyma w tym czasie na rekach). Ale wierzcie mi, ze jego krzyk czesto boli po uszach bardziej niz bicie :) Jejuuu jakie on ma gardziolo, na cale osiedle chyba.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martunia85

oj tak przez przypadek nie raz a czesem i w nerwach szczegolnie gdy przechodzila "bunty" ehh ciezkie czasy to byly