U mnie nie była, nie zadzwoniłam po nią, bo nie widziałam takiej potrzeby. Też nie lubię, jak się mi obce baby po domu kręcą :D

Ja jakoś do tej pory nie zajęłam się tą kwestią i wątpię, że w ogóle się zajmę. :) Pierwsze 2 tygodnie po porodzie moja mama bierze wolne, także będzie ze mną non stop. Nie wydaje mi się, żeby jeszcze położna była mi potrzebna. ;)

mysle ze nie jest konieczna a nawet wydaje mi sie ze przychodzi jak o to poprosisz...ale pewnosci nie mam.jedna z moich szwagierek nie miala wizyty poloznej a druga ktora chodzila prywatnie do gina miala :)

nawet nie wiedzialam ze mozna polazna do domu zwolac :D

U mnie była. I bardzo sie z tego ciesze , bo byla bardzo pomocna.
Pomagala mi przystawic malego do piersi i sprawdzala jak sie czujemy.
Podnosilo mnie to na duchu bardzo.

Jestem sama z malym od porodu , wiec taka pomoc jest dla mnie na wage zlota.

u nas przychodziła i to bez zapowiedzi ale chwalę sobie jej wizyty bo była bardzo miła i pomocna:)u nas jest tak, że jest się z dzieckiem objętym opieką położnej przez 6 tyg plus wizyta domowa pediatry.
Wiem, że w niektórych rejonach trzeba samemu zadzwonić i poprosić o wizytę.

U mnie jest tak, że po zapisaniu dziecka do danej przychodni z tejże przychodni kilka razy przychodzi do domu położna (niezapowiedzianie). Nic jej za to nie płacę. Trafiliśmy akurat na fajną babkę, także choć również nie znoszę obcych w domu, jestem z tych wizyt zadowolona.

U nas jest obowiązkowa. Jedna wizyta po 20 tyg. ciąży a po porodzie jest się 6 tyg. pod opieką położnej. Moja położna umawia się przez telefon kiedy i o której przyjedzie. Sprawdzała mi bliznę po cesarce. Pytała czy wszystko w porządku z małym oglądała mu pępek. Podpowiadała jak kąpać i przystawiać do piersi. Na wizycie kilka tygodni temu mówiła mi co potrzebuję do szpitala, co potrzebne do urządzenia kącika dla dziecka, co mąż musi mieć ze sobą do cesarki.Takie wizyty są naprawdę bardzo pomocne i u nas całkowicie darmowe