ja zabieram malego do -5 i przykrywam malemu tylko buzie szalikiem ale nosek juz nie

Z tego, co wiem, nie powinno sie przykrywac buzi niczym, bo powietrze z buziaka, para, skrapla sie potem i osiada na buzce... a to korzystne nie jest.


Mi polozna mowila, ze nawet z noworodkiem mozna wychodzic do -10°C...

Takze ja ze swoimi (jak byly niemowlakami) wychodzilam przy kazdej pogodzie (rowniez przy mrozie) a buzi nigdy nie zakrywalam). Teraz tym bardziej wychodze zawsze.

zabieram małego do -10, nie przykrywam mu buźki ani noska

Zreszta, wybierajac sie na dwor kieruje sie nie tylko temperatura, ale takze warunkami atmosferycznymi. Bywa, ze jest plusowa temperatura, a wiatr szaleje i deszcz zacina... Bywa, ze jest ostry mroz na dworzu a tak jakos przyjemny i wcale (prawie) nie odczuwalny. Nie ma reguly na to.

ogladalam program i mowili zeby nie zakrywac, bo skrapla sie szaliczek i to powoduje choroby i infekcje u dziecka

Tak jak pisze lamandragora, nie zakrywa się.

o kurcze no to juz nie bede zakrywac- jak to dobrze was miec dziewczyny;)

Ja przykrywam. Swój chowam pod szalik bo mi nieprzyjemnie zimno więc nie widzę uzasadnienia dla niezakrywania dziecku.

nakładam pieluche tetrowa na gondole:)

ja wychodze do -10 ,chociaz moja pielegniarka srod. mowila ze mozna do-15
a na buzie nie daje szalika bo tak jak dziewczyny mowia ze wODA SIE SKRAPLA A TO NIE JEST DOBRE.