Zalezy co robi , jak wsadza palce do kontaktu to raczej szybko krzyknąc zeby przestało .

Tak, zdarzylo sie powiedziec cos podniesionym glosem. Krzyknac tez raz, wystraszyl sie wtedy tak ze nie moglam uspokic jego placzu...:(

Niestety tak. Za każdym razem go wtedy próbuję jakoś przeprosić, utulić, czy coś. Jestem strasznie nerwową osobą i mimo tego, że za kazdym razem obiecuję sobie, że już więcej tego nie zrobię to sytuacja się powtarza :( Ale mi głupio. Dla dobra dzieci piję hektolitry melisy dziennie i ćwiczę - żeby mieć się gdzie wyżyć.

tak zdarza mi sie nawet kilka razy dziennie w zwiazku z tym zazywam valused.....

Zdarzylo sie. Krzykne w sytuacji np. Gdy wklada reke do garnka z gotujaca sie zupa, wrzasne strasznie zeby sie wystraszyla i cofnela reke. W takich sytuacjach krzykne.
Jak natomiast skacze po stole, nie krzycze, ale tlumacze i kaze zejsc. Staram sie panowac nas soba, nie krzycze no chyba ze jest to sprawa zdrowia! Czasami nie ma wyjscia.