« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roxito
roxito

2015-01-31 19:57

|

Poród i Połóg

Czy zdecydowałabyś się na obrót zewnętrzny dziecka, gdyby...

...było położone miednicowo? Czy może wolałabyś urodzić przez cesarskie cięcie?

Link do artykułu:
http://www.netmama.pl/magazyn/porod/komplikacje-podczas-porodu/obrot-zewnetrzny-przy-ulozeniu-miednicowym-dziecka/

Odpowiedzi

Komentarze

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Miałam taką sytuację i po rozpatrzeniu dokładnym opcji, czytaniu, rozmów z lekarzami, podjęłam decyzję, żeby poczekac do samego końca, bo zawsze jest nadzieja, że się dziecko obróci samo, nawet tuż przed porodem, bo takie sytuacje się zdarzały, rzadko ale jednak. 

Obrót zewnętrzny jest przestarzałą metodą, teraz rzadko wkonywaną, tak samo jak pozwolenie wieloródce rodzic naturanie tak ułożone dziecko.

Moja druga córka niestety się nie przekręciła, a bardzo, bardzo, bardzo, bardzo zależało mi na porodzie naturlanym, jednak nie chciałam narażac jej na nic, na przedwczesny poród itp., jakie niesie za sobą ryzyko obrotu.. i tak samo nie chciałam jej narażac na rodzenie naturalne mimo wszystko, a pytali się mnie, gdy skurcze się zaczęły. Jednak me dziecię było o 100g większe, niż norma przewiduje (może byc większe wagą o max 200g niż pierwsze dziecko, a moja była cięższa o 300g z USG).

Podczas operacji okazało się, że moje dziecko było jednak ułożone stópkowo i przodowała pępowina, co oznacza, że gdybym zaczęła je naturalnie wypychac, doszło by w pierwszej kolejności do wypadnięcia pępowiny, co oznacza natychmiastową cc, jesli by zdążyli, bo to dla dziecka oznacza śmierc - brak tlenu.. a nawet gdyby nie ta pępowina, to stópkami się dziecka urodzic też nie da..

Bardzo się balam, dlugo to przeżywałam przed rozwiązaniem, dużo płakałam, ale nie ważne.. już po wszystkim.. Da się przeżyc, sama operacja jest ok, ale później jest masakra jakiś czas.

Dziecko kocha się tak samo :D :)

A co, u Ciebie isnieje takie ryzyko, że pytasz?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roxito

Ciągle mamy ułożenie miednicowe. Wiem, że jeszcze jest czas ale mimo wszystko martwi mnie ta sytuacja, bliżej już niż dalej...

Dzięki za szczegółowy opis - też mi się wydaje, że nie warto narażać dziecka i że druga opcja jest bezpieczniejsza. Mimo ciężkiego pierwszego porodu sn okropnie boję się operacji.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991

Ja bałam się panicznie, myśli moje własne nie były ok, były złe i niszczyły mi całą moją możliwośc cieszenia się drugą ciążą i drugim dzieciem (co i tak z reguły już jest mniej zaangażowane i przezywające niż przy pierwszym dziecku). Bardzo się bałam tego, więc im bliżej rozwiązania, im dłużej się nie obracała, tym myśli ciągle zaprzątały mi głowę eh.. właśnie za dużo o tym myślałam.. a to źle, bo przywoływałam do siebie ciagle tą myśl o jej ułożniu, z resztą i ona zapomniec nie dąła, jak mi głowę w żebra wpychała.. potęga podświadomosci.. jednak to było silniejsze i niezależne ode mnie..

Twój komentarz