Nie ruszałam tej wydzieliny ze 3 tygodnie, ale w końcu zaczęłam przemywać pieluszką w trakcie kąpieli albo gazikiem z solą fizjologiczną. Staram się to robić codziennie. Oczywiście w kierunku z góry na dół.

Położna ma racje - to naturalna ochrona, która z czasem sama zniknie. Nie ma potrzeby, a wręcz nie powinno się ingerować i tego zmywać na siłę. Nigdy córce nie "wygrzebywałam" żadnymi patyczkami, kapałam codziennie, po każdej zmianie pieluszki mylam pupcie, a wydzieliny nigdy nie usuwałam.

ja zaczęłam po troszeczku usuwac w 2 miesiącu życia dziecka delikatnie cienkim patyczkiem zamoczonym w wodzie i mydełku dla dzieci ;)

Ja mam 2 córki ale przy żadnej nie ingerowałam w te miejsca żadnymi specyfikami. A tym bardziej aby jej tam dłubać patyczkami.

Podmywa się, ja przyznam miałam sytuacje taką że tydzień po porodzie trafiłam z małą do szpitala bo miała wysypkę i przy kąpieli jak pielęgniarka zobaczyła ten nalot to aż się zdziwiła i się pytała czy ja dziecko kąpałam po porodzie, ja że tak ale nie wiedziałam o pielęgnacji miejsc intymnych i ta mi kazała podmywać bo dziecko może dostać zapalenia cewki moczowej lub pęcherza bo tam zbiera się najwięcej drobnoustrojów, że tak jak u chłopców ściąga się delikatnie napletek przy kąpieli tak u dziewczynek rozchyla się delikatnie wargi i podmywa gazikiem lub pieluszką tetrową

Położna gdy przychodziła zapytałam sie czy mam to jej usuwać powiedziała że mam tego nie usuwać natomiast tydzień temu bedac z małą u lekarza na szczepieniu powiedziała że powinnam jej usuwać wydzieline patyczkiem.

mi polozna tez powiedziala zeby nie ruszac, a pozniej dostalam ochrzan od pediatry, ze nie czyszcze tej wydzielinki i od tego czasu usuwam.

ps. GAZIK TO GAZIK A NIE PATYCZEK!!!

Zmywaj. Moja położna też tak mówiła a mało co mała nie miała przez to większych problemów. Delikatnie wacik i woda czysta. Mój lekarz mi się zapytał jak ją zobaczył taką "z ochronną warstwą" i napuchniętą czy chciałabym tak wyglądać :/