Mam specjalne mydełko do odpierania Fairy, ale możesz też użyć szarego mydła.

Ja się tam nie bawię w żadne odpieranie. Śliniak to śliniak, jak już jest taki zaplamiony, że mi się w oczy rzuca to wywalam i kupuję następny. U mnie w hurtowni sa po 2-3zł sztuka to więcej bym wydala na te extra proszki żeby z tym walczyć niż na nowy śliniak raz na miesiac :)

U mnie ostatnio notorycznie w obrót idzie vanish w proszku,chociaż szczerze pisząc wszystkich plam nie spiera.

Ja kilka tez wyrzuciłam, ale niektóre mam bardzo ładne, przywiezione z Anglii i żal mi ich wywalić...:)

a ja ostatnio postanowiłam, że kupie śliniak taki zmywalny wodą, nie z materiału:)

Ja najpierw namaczam w Vanischu a potem piorę normalnie, do jedzenia obiadków to mamy taki zmywalny.Jak juz są naprawdę w masakrycznym stanie to po prostu wywalam:)

Ja tam pierdziele, nie usuwam tych plam przecież za moment znowu będą...

w rossmanie jest coś ALA mydło szare dr beckmana w takim kartoniku mydełko do plam za niecałe 6zł, stoi na proszkach i płynach. ja w życiu nawet tak białych skarpetek nie miałam, ale pamiętaj, ze wszystko zależy też od twardości wody.

no i vanish albo na świeżą plamę, tzn nie praną, bo na pranych, które nie zeszły nie próbowałam, polać wodę utlenioną i pozostawić do wyschnięcia. U mnie nie ma śladu nawet po jagodach. póżniej tylko wyprałam dla świeżości po wyschnięciu wody utl.

Teraz zazwyczaj wszystko dopieram persilem, ale jak zaczynałysmy przygode z jedzeniem-marcheweczki jagódki jabłka i inne takie też miałam ten problem.

rozwiązałam go namaczając na chwilke te sliniaki w wybielaczu-odplamiaczu-dosłownie na chwile i plamy schodziły, później odrazu do prania i ślniaki/ubranka jak nowe...

Namaczaj w szarym mydle, potem przetrzyj mydlem i wrzuc dopiero do pralki. Odplamiacze nie sa tak skuteczne jak szare mydlo!