nie , strata kasy jesli czuje sie juz kopniaki ;)po za tym ozna pomylic na poczatku swoje tetno z tetnem dziecka jak moja kumpela i sie jarac nie tym co trzeba ;)

A ja sie nie zgadzam z dziewczynami. Mam detektor tetna i uzywam go kilka razy dziennie. Mnie lekarz kazal monitorowac tetno i zapisywac wyniki.
Nie mozna pomylic swojego tetna z tetnem dziecka. Jest to niemozliwe, tetno matki jest duzo nizsze. Ja mam detektor z monitorem i widze ile wynosi tetno dziecka. Jesli mam watpliwosci bo detektor wchodzi w interakcje to licze sama.
Ja bym zwariowala bez detektora.

Tetno sprawdzam 3x dziennie, czasem 2x jak synus jest bardzo aktywny, ale zwykle rusza sie bardzo malo. Mnie polozne na patologii ciazy nauczyly uzywac detektora. Mysle, ze tego trzeba sie nauczyc, wiedziec jak szukac i jak liczyc.
Nie siedze podpieta 24h. Sprawdzenie tetna zajmuje okolo minuty, czasem dwie jak trzeba liczyc.

Dostałam detektor od męża jak byłam w pierwszej ciąży. Nie jestem lekarzem,ale nie ma opcji aby pomylić swoje tętno z tętnem dziecka (prędzej przepływ pępowinowy,ale serducho to serducho). Dużo osób mówi,że to strata kasy,wśród moich znajomych też ale ja tak nie uważam. Zwłaszcza,że dziecko ma aktywniejsze i słabsze dni,wiec wolę raz na jakiś czas posłuchać czy wszystko gra.
W poprzedniej ciąży Małemu tętno spadało przez jego ułożenie i to właśnie detektorem to wykryłam (zazwyczaj miał ok 137 uderzeń,a tego wieczoru ok 80),pojechałam na izbę przyjęć i położna wręcz na siłę przez powłoki brzuszne mi go przesunęła,tętno od razu zaczęło iść w górę. Powiedziano mi,że jest tak duży i ma tak mało miejsca,że gdzieś musiał ucisnąć pępowinę i powoli dochodziło do niedotlenienia (było to w 32 tc).

Jak dla mnie strata kasy i jak dziewczyny pisały nie opłaca się kupować,ver ma inną sytuację i jest po przejściach więc tu jest akurat co innego.Ja nie miałam synek zdrowy