« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aanita92
aanita92

2015-11-12 16:25

|

Edukacja i wychowanie

Dlaczego jego slucha a mnie nie...?

Jak syn zostaje z partnerem to jest cichutko nie dokucza wiemto od babci ktora mowi " caly dzien z ojcem dziecko grzeczne tylko matka przyjdzie z pracy i juz dokucza". Nie mowcie zebyscie sie nie wkur**ly.. z tym ze partner czasem daje mu klapsa tak jakby sie go moze bal.. ja go nie bije nie dre sie na niego ale mnie wogole nie slucha... czy u was ytez tak jest.... dlaczego ?? No kurde nie chcem zeby sie mnie dziecko balo...co robic...?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28

Bo wie że u Ciebie moze sobie wiecej pozwolic a u taty nie ;) nie dobrze ze nie stanowicie wspólnego frontu z partnerem w wychowywaniu dziecka . Musiscie pomyslec o konsekwencji i to obopulnej .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
8karo8

U mnie jest to samo.... Z mezem dziecko grzrczne a jak zostaje tylko ze mna to zaczynaja sie schody. Awantury, miałczrnie o byle co i marudzenie calymi dniami...nie wiem z czego to wynika. U nas w domu to ja jestem ta osoba ktora sie z dzieckiem bawi i robie przynim wszystko . mąz nie bawi sie z nim ani w zaden sposob nie uczestniczy w czynnosciach zwiazanych z synem jesli ja jestem w domu. Ja doszlam do wniosku ze mobe dziecko jest po prostu mba znudzone ;)))) w koncu mamnie codziennie calymi dniami. Moze u Ciebie jest podobnie ?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aanita92

U mnie jest to samo.... Z mezem dziecko grzrczne a jak zostaje tylko ze mna to zaczynaja sie schody. Awantury, miałczrnie o byle co i marudzenie calymi dniami...nie wiem z czego to wynika. U nas w domu to ja jestem ta osoba ktora sie z dzieckiem bawi i robie przynim wszystko . mąz nie bawi sie z nim ani w zaden sposob nie uczestniczy w czynnosciach zwiazanych z synem jesli ja jestem w domu. Ja doszlam do wniosku ze mobe dziecko jest po prostu mba znudzone ;)))) w koncu mamnie codziennie calymi dniami. Moze u Ciebie jest podobnie ?
Podobnie. Z tym ze ja od tego tyg chodze do pracy a w tym czasie onsiedzi z synem. A dokladnie tak samo jaku ciebie. To ja od poczatku kiedy sie urodzil wszystko przy nim robie od a do z. Jest mi przykro a jednoczesnie jestem wkurzona ze tak ktos mowi ze z nim jest super a ze mna zle... kurde.. moze to zabrzmi dziecinnie ale to jest niesprawiedliwe...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aicik

Wiesz. Umas jest na odwrot jak jest tata to dziecko zdziwia i marudzi a jak kest zemna jest spokoj i woecej moge zrobic...ja czasem krzykne czasem nie reaguje jak wymusza i potrafie wyznaczyc granice nie ulegam...dziecko jakos sie mnie nie boji i wie ze niema co zaczynac swoich popisow;)) i jeszcze jak jest mu zle leci do mnie sie tulic i tylko mama i mama..chociaz tate. Tez uwielbia i duzo znim sie bawi..ale mama to mama.. Niewiem moze czas wyznaczac granice? Nieraz zdazy sie tez dzien bardzoej marudny jak jest zemna ale mimo wszystko czesciej sie zlosci przy tacie... Bo tata na wiecej mu pozwala

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anastazja787

Mam to samo.. Ze mną jest całymi dniami, wieczorem jak ide się np.wykapac zostaje z mężem i jak tylko mu znikne z pola widzenia to płacz. Po chwili cisza, bawi się itp. Ja wchodzę do pokoju a on od razu płacz, już rączki wyciąga, marudzi itd. Ale ja myślę, że u mnie to wynika z tego że całymi dniami jesteśmy razem a dwa to on jest strasznym cycusiem i pomimo tego, że je już zupki itp.to jednak jak widzi mnie to od razu by chciał na ręce i do cycka. Ciężko będzie kiedyś przestać karmić.. W ogóle tego nie widzę :o

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
baczkowska91

Na twoim miejscu stałabym się bardziej stanowcza w stosunku do małego, bynajmniej Ja tak robię. Jak mała np. marudzi bez powodu bądź dokucza czy inne różne dziwne rzeczy które dzieją się od tak sobie bo ma kaprys a nic jej nie jest po prostu jej tłumacze żeby przestała (tylko to musi być powiedziane dosadnie i zrozumiale dla dziecka a nie na odczep się) bądź daję coś do zabawy albo np. suchą szmatkę i mała leci wycierać kurze... I porozmawiała bym z partnerem o wspólnym froncie w stosunku do wychowywania dziecka.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
czywciazy

Nie myl wychowania , odrobiny dyscypliny i wyznaczania granic z brakiem miłości do dziecka . Po za tym co widzę na suwaczku to u was syn ma prawie dwa latka ? A w tym zasie się zaczyna pokazywanie własnego ja przez dziecko czyli bunt dwulatka i tutaj akurat tylko dość sprawny system wychwowaczy się sprawdza a nie pobłażanie .