ja podam jeden mało istotny powód:)

otóż moja mała ruszając przez sen łapkami stukała o siatkę w turystycznym, która niesamowicie hałasowała

a poza tym w drewnianym łatwiej jej się wstaje i można je swobodnie umyć w razie zabrudzeń

PS drewniane z płozami też można kupić:)

Nie wiem czemu jest lepsze, ale ja bardziej jestem za drewnianymi turystyczne to tylko w drogę:)

Bo trzeszczy przy kazdym ruchu, bo mniejsze dziecko nie moze sie zlapac szczebelek, a przy tym podciagac..no i zwykle te turystyczne sa brzydkie..

bo sama nazwa mowi ze to TURYSTYCZNE.....:-))))))

A ja jestem zwolennikiem turystycznego. Takie miałam przy pierwszym dziecku i takie będę miała przy drugim. Moje nie trzeszczy, nie skrzypi i co tam jeszcze hihi. Zwierzę nie wsadzi pyska do środku, przy przewróceniu nie boli, łatwo się czyści, mojemu synowi nie było wcale trudniej wstawać. Więc ja jestem zwolennikiem turystycznego :)

Dokladnie! Turystyczne to turystyczne. Mniej wygodne, nieprzystosowane na codzien.

a ja żałuje, że nie kupiliśmy turystycznego, Mała jak śpi często uderza sie w drewniane szczebelki, poza tym turyst można wszędzie przenieśc w ciągu dnia, robiąc z niego kojec z drewnianym to juz nie jest takie proste

Mam propozycje. Spraw sobie lozko turystyczne zamiast drewnianego i potem powiedz, na ktorym jaki jest komfort spania. Mysle, ze to chyba najlepszy sposob sprawdzenia: czy i dlaczego lozko turystyczne gorsze/lepsze od drewnianego.

Pozdr. :)

Takie male zastanowienie... sorry, to nie przytyk do zadnej z Was, jeno mala refleksja.
Niektore z Was kobitki pisza, ze lozeczko drewniane ma te przewage nad turystycznym, ze sa szczebelki i dziecko moze sie ich chwycic, aby uczyc sie wstawac.
No wiec mam pytanie... a co z dziecmi, ktore od urodzenia spia z rodzicami i ani w drewnianym ze szczebelkami ani w turystycznym z siateczka? ;) Naucza sie wstawac... skoro brak szczebelkow a nawet siateczki?