ja miałam jechać ok 1000 km ale lekarz mi odradził. bo krążenie jest inne, mogą mi spuchnąć nogi, boleć plecy. i dobrze, że nie pojechałam, bo po wyjeździe do rodziny na święta (140 km) miałam wszystkie wymienione przez niego objawy i marzyłam, żebyśmy jak najszybciej dojechali do domu...

ale to zależy od ciebie, twojego organizmu i odległości

Czemu nie ? :)

Ja pow 32 tygodniu pojechalam do polski na swieta 650 km, cala droge prowadzilam i dalam rade, troche nozki bolaly ale nawet nie musialam czesto sikac :P na szczescie powrot nastapil przed porodem :P Jesli lekarz nie zabroni to jedz.

na przełomie 32/33tc jechałam z meżem do Szczawnicy, ok. 200km w jedną strone - wertepy w niektorych miejscach takie, ze hoho.  Jedynie chcialo m sie bardzo siku co troche, jak to na tym etapie ciazy :) Ale pelno stacji benzynowych jest wiec nie bylo z tym problemu. A fajnie jest wyrwac sie z domu :)

Oczywiście ze tak, polecam tylko częste przystanki na rozruszanie sie i rozprostowanie :)

 

jechałam 8h z nad morza w góry ( do rodziców) aby tam urodzić... byłam w 8 miesiacu ciazy, tylko musieliśmy częściej stawać na siku i rozprostować nogi - był lipiec

W 22tc przejechalam 1500km ale nie polecam. Bylo bardzo ciezko.

Wszystko zależy od twojego samopoczucia ja bym się nie wybrała dlatego ,że źle zaczełam znoscic podróż autkiem decyzja nalezy do Ciebie :)

Ja do 7 miesiaca jeździłam do szwecji więc  2 dni w drodze, było niewygodnie, ale do przeżycia. Co jakiś czas przystanek by girki i plecki rozprostować, no i kibelek zaliczyć ;)

w 29 tygodniu byłam w niemczech, 700 km od domu :) tylko często "na siku'' stawaliśmy :)