« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
susan
susan

2011-07-01 10:19

|

Pozostałe

Do Mam z uk

Niedługo lecę z moim czortem do Polski na miesiąc.Już panikuje.lecę sama i będzie to nasz pierwszy wspólny lot.Młody będzie miał wtedy prawie 5 miesięcy. Leciałyście? Jak to jest? Słyszałam, że muszę mieć Go na kolanach całe dwie godz. ... . Masakra, bo On nie usiedzi w miejscu minuty.No i wózek... . Jeśli już będę miała wózek, aż do wejścia do samoloty, to sama jedną ręką Go nie złożę...jedną ręką .

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mona410

ja lece z mala za tydzien, tez lece sama wlasnie, spytaj sie czy wozek mozesz oddac razem z bagazem, chybaze nie chcesz malego potem godzine nosic na rekach to wtedy przy wejsciu do samolotu popros moze kogos o pomoc z tym wozkiem - ja tak pewnie zrobie :) Dziecko nie ma swojego miejsca w samolocie wiec musisz go trzymac na kolanach, najlepiej usiadz tak , zeby obok Ciebie bylo wolne miejsce, poloz na nim cos :) jezeli pasazerow bedzie mniej niz miejsc wtedy moze zostanie wolne :) bedzie wam luzniej i malego bedziesz mogla polozyc obok :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
filka25

wózek można oddać z bagażem a dziecko mieć na rękach lub w nosidełku (ja zabrałam nosidełko) czasami z góry wiadomo że wylot ma opóźnienie wtedy radzę zabrać wózek ze sobą przez odprawę. a przed samolotem zawsze stoi jakaś osoba pilnująca i ja dałam córkę na ręce tej pani a sama szybko złożyłam wózek. w samym samolocie jest prawdziwy kocioł- ale na spokojnie dacie sobie radę :) dzieci w samolocie zazwyczaj zasypiają a jeśli nie to na rękach w zapięciu (podwójne pasy dostaniecie) dziecko musi być tylko na czas startu, lądowania i czasem turbulencji. moja miała 4 miesiące. darła się przy starcie jak obdzierana ze skóry- ja spanikowana nie wiedziałam gdzie mam picie dla niej tak machałam rękami że rozlałam to picie do torby... jak tylko samolot wzbił się mała zasnęła Oo rozpiełam pasy i położyłam ją obok, i tak przekimała cały lot :D z lądowaniem był identyczny kocioł :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mona410

wózek można oddać z bagażem a dziecko mieć na rękach lub w nosidełku (ja zabrałam nosidełko) czasami z góry wiadomo że wylot ma opóźnienie wtedy radzę zabrać wózek ze sobą przez odprawę. a przed samolotem zawsze stoi jakaś osoba pilnująca i ja dałam córkę na ręce tej pani a sama szybko złożyłam wózek. w samym samolocie jest prawdziwy kocioł- ale na spokojnie dacie sobie radę :) dzieci w samolocie zazwyczaj zasypiają a jeśli nie to na rękach w zapięciu (podwójne pasy dostaniecie) dziecko musi być tylko na czas startu, lądowania i czasem turbulencji. moja miała 4 miesiące. darła się przy starcie jak obdzierana ze skóry- ja spanikowana nie wiedziałam gdzie mam picie dla niej tak machałam rękami że rozlałam to picie do torby... jak tylko samolot wzbił się mała zasnęła Oo rozpiełam pasy i położyłam ją obok, i tak przekimała cały lot :D z lądowaniem był identyczny kocioł :P
moja raczej nie zasnie :) a bardzo bym chciała .

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jaaa

Dasz rade susan ;)ja leciałam z 2.5 miesiecznym szkrabem i jakos sie udało.Dziecko musi w czasie startu i ladowania oraz jakichkolwiek turbulecnji byc przypiete specjalnymi pasami do Ciebie.Wozek mozesz od razu na pocztaku dac wraz z bagazem przy odprawie lub podjechac sobie pod sam samolot.Moja niunia jak byla taka malenka to spala caly lot ,gorzej bylo jak miala okolo 6 mscy.Oj wtedy sie działo ,straszliwie płakala nam prawie cały lot nie moglam jej uspokoic ,na dodatek zrobila kupke wiec musilam ja przebrac w tym ciasnym kibelku i na tym małym przewiajku ...tam to w ogole dostala szału.Ale jakos przezyłam i mała tez ,takie sa uroki latania z malym dzieckiem ,cos za cos .Ale nie musi akurat twoj brzad zachowywac sie podobnie ,bo duzo dzieci przesypia lot ,wiec nie mart sie na zapas.