Wiesz co, jak byłam w Twoim wieku ciążowym, myślałam podobnie. Chciałam rodzić. Chciałam, żeby ta ciąża skończyła się jak najszybciej! Czytałam nawet o wywołaniu porodu, o skutkach porodu przedwczesnego, o szansach przeżycia dziecka. Ostatni miesiąc spędziłam w łóżku, pod kołdrą, w głębokiej depresji. Wszystko, dosłownie, bolało mnie. Byłam ociężała i niepełnosprawna. Nie byłam w stanie nie tylko posprzątać, ugotować, ale nawet podgrzać sobie obiadu. Do tego mąż mój pracował 8h dziennie + 3h dojazdów... więc całymi dniami siedziałam sama! Tzn z brzuchem. W nim było dziecko, któremu było ciasno i też dawało mi do zrozumienia, że chce już wyjść.

Ale z perspektywy czasu myślę, że był to czas dobry i potrzebny. To jest czas cudowny, ale pod innym względem. W Tobie jest cud, jest nowe życie. I potrzebuje Cię. A potem gdy się urodzi to dopiero się zacznie ;)

A teraz znowu jestem w ciąży. Ciąża jest zagrożona i już czuję się ociężała. A teraz to co innego bo nie mogę sobie pozwolić na wylegiwanie pod kołdrą - w końcu mam małe dziecko w domu, obowiązki... A i tak cieszę się, że jestem w ciąży i że będzie w domu nowy członek rodziny.

Ja właśnie od 20tc miałam ciążę zagrożoną, leżałam w szpitalu, a teraz do końca ciąży muszę leżeć i wstawać do łazienki tylko.. Więc mi ciąża kojarzy się głównie z bólem i strachem o maleństwo..

Ja chce oczywiscie ciaze donosic, i z radoscia czekam na synka, ale ciaza od poczatku to dla mnie wymioty, bole glowy, plecow i nastroj tak zmienny, ze sama mam siebie dosc. Tak wiec ciesze sie, ze rosnie we mnie zycie, ale ciaza trwa dla mnie stanowczo za dlugo :P

Dla mnie byl to cudowny okres,ale przedewszystkim dlatego ze czulam sie b.dobrze,zero mdlosci,wymiotow..tylko niepokoj o malenstwo,no i zero stresu przed porodem-o moj bol,jedynie aby maly sie zdrowy urodzil :)

Moja ciąża tez od początku nie przebiega tak jak bym chciała,bo jest zagrożona i mieliśmy trochę przejść z nią,ale mogę śmiało i szczerze powiedzieć,że jest dla mnie jak i męża cudowny czas,razem odkrywamy uroki tego cudu.
Jest to niezapomniane i wspaniałe mimo wszystko doświadczenie :)

Ja Wam powiem, że to co przechodzę od początku ciąży to istny horror... czasem mam już okrutne myśli, ale jakoś mi mija.
Ale NA PEWNO nie będzie drugiej ciąży, mój mąż zgodził sie podwiązać ;)

Ja zaznaczylam nie, chociaz to nie dokonca tak jest (nie zawsze w ankiecie czlowiek jest w stanie zaznaczyc dokladnie bo brakuje odpowiedzi). Ciazy nie mialam zagrozonej, cala przechodzilam bez boli i innych upierdliwych czynnikow ciazy, aczkolwiek uwazam,ze ciaza wcale nie jest fajna, po prostu.