Tak, ja musiałam dużo leżeć, nie przemęczać się bo miałam nisko ułożone łożysko i krwawiłam co jakiś czas. Skończyło się cesarskim cięciem w 37 tygodniu z powodu odklejenia łożyska

Ja miałam całą ciążę krwawienia, skurcze, musiałam leżeć. Jeśli chodzi o poród to rodziłam 17 h, doszlo do pełnego rozwarcia bez oxytocyny ale po 2 h skurczy partych zrobili mi cc bo główka dziecka była za duża. Nie sądzę aby ciężki poród miał coś wspólnego z wcześniejszymi dolegliwościami ciążowymi. W ogóle nie widzę żadnego związku między problemami w czasie ciąży z ciężkim porodem... ale mogę się mylić.

ja rozpoczęłam krwawieniem,w 8tyg,w 10 tyg dowiedziałam się,że to ciąża bliźniacza ale dwujajowa,i co śmieszne to zaszłam w ciążę a za 2tyg zaszłam po raz drugi,miałam uwolnione 2 komórki jajowe w jednym miesiącu...w 12 tyg dowiedziałam się ,że jeden płód obumarł i zostanie wchłonięty i tak się stało,po miesiącu nie było śladu,że byłam w ciąży mnogiej...musiałam leżec i wychodzic tylko na pisiu przez ok4 miesiące.potem było już ok.poród bolał strasznie,ale wszystko przebiegało prawidłowo,bóle podczas rozwarcia miałam od 9 rano,ale to były jeszcze lekkie,do 14 miałam rozwarcie dopiero na 2cm,o 18 miałam na 3cm,a jak od 19 się zaczęło to o 23 miałam na 9cm,i wylądowałam na porodówce a o 1.05 miałam już synka.mam wpisane,że ostatnia faza porodu trwała 15 min

hmmm :) rzygałam od początku ciaży, schudlam 9kg zamiast przytyć, leczono mnie na oddziale gastrologicznym zamiast położniczym, a jedyna kompilkacja podczas porodu to to, ze rzygałam nawet w czasie porodu :(