ten plaszczyk z polaru bym definitywnie sciągnela. lepiej ubrac mniej a w razie czego przykryc kocykiem niz ubierac jak na syberie. w ten sposob choruje.
my dzis mialysmy body z krotkim, getry i skarpetki. i opaska

Cienkie body z długim rękawem, spodnie bawełniane, skarpetki i cieniutką czapeczkę na uszy, do tego zarzucam kolo buzi kocyk ażurkowy bo lubi się w niego wtulać.

moja dziś miała majty , krótkie spodenki, bluzeczkę z krótkim i skarpeteczki. A na główke opaskę zasłaniającą uszka, a i tak jak wrócilismy po spacerze była zgrzana... w domu dzis tak samo była ubrana i myślę że było jej w sam raz :)

a i nie wiem jak było u was ale w Przemyślu 30 stopni i zero wiatru , na spacerze musiałyśmy w cieniu siedzieć bo nie szło wytrzymać

ten plaszczyk gruby nie jest.. troche sie boje ja cienko ubrac;/ nie byla tez niczym przykryta (kocyk mialam w torbie) i nie spocila sie (sprawdzam zawsze karczek)tym bardziej ze wietrzyk tez byl.. ale wymienie ten plaszczyk na cos cienszego bo tez mi sie zdaje ze przesadzam ale poprostu sie boje..

Basia to sie nie dziwie ze tak cienko ubrana byla jak 30 st hehe:) u nas bylo mniej w sumie dokladnie nie wiem ile ale byl wiaterek..

moj maly w krótkich gaciolkach i bluzeczce skarpeteczki i cienka czapeczka z dziureczkami :) praktycznie caly dzien siedzimy na dworze, w torbie mam dlugie spodnie i jakis sweterek jak wieczorem zrobi sie chlodno, kocyk tez zawsze przy sobie w razie draki, ale tak to wciaz w krotkim jak jest takie ciepelko u nas dzis jakos niecale 30stopni bylo.