ja od 7 miesiąca dawałam już po trochu nasz obiad wtedy kiedy był odpowiedni też dla niej. a gdy nie to nie robiłam specjalnie tylko słoiczek jeszcze dawałam. tak koło 9 miesiąca gotowałam już specjalnie dla niej co dziennie. uwielbia rosołek, krupniczek, marchewkę z zupy, mięsko z kurczaka z zupy, kalafiora na parze i inne

ja podawalam juz od 4 miesiaca (raz dziennie) i kaszki potem juz dostawal dwa raz zupka a pozniej owocowy przecierek dopeiro jak mial jakies 8 miesiecy zaczelam probowac dawac cos swojego .. nie zawsze lubial a od 9 meisiaca zaczal jest juz moje zupki kanapki tazke teraz juz wogole zupek nie daje (ma 10,5 miesiaca) i je prawie szytko co my ;)

też bym tak chciała... niestety z racji azs mały dostaje gotowane specjalnie dla niego posiłki, czasem słoiczek, jak zabraknie.

Ja podaję słoiczki od 4 miesiąca ale jak jest coś na obiad co nadaje się dla małego to również mu daję. Jeśli akurat ma apetyt to je właściwie już wszystko co my czyli kanapki, ziemniaki, kotleciki, paróweczki drobiowe, wysokiej jakości pasztet domowy i wędliny.. Ale jak gdzieś wyjeżdżamy to zawsze biorę mu słoiczki. On ogólnie bardzo mało je ale myślę, że warto uczyć jeść dziecko zarówno ze słoiczków jak i domowego jedzenia jednocześnie.

ja na poczatku od 4 do 6 m-ca dawałam tylko słoiczki bo mała tak mało jadło że nie chciało mi się gotować

od 6 do 8 zaczęłam mieszać, raz domowe, raz słoiczek, w zalezności od tego co akurat gotowałam i czy dla małej się nadawało

od 8 do 10 przewaga domowych

od 10 m-ca ze sloiczków je deserki owocowe, a obiadków prawie nie tyka, je to co my, no prawie, je zupy zaprawiane śmietaną, ziemniaki z sosem lub jakimś mięsem, ale np. schabowego jej nie dawalam :)

starszemu synkowi, który był na mm od 4 mies. deserki, marchewkę i ziemniak:)