Konsekwentnie zakończyć bujanie. Miałam ten sam problem z Zuza bo ją S tego nauczył. Po prosty konsekwentnie z tym skończyłam, kladlam do łóżeczka i tyle, czekałam aż zaśnie, głaskałam, mówiłam do niej ale nie brałam na ręce. Pierwsza noc była bardzo ciężka, zasnęła po godzinę płaczu, a później znowu się obudziła i nie spala prawie 4 godziny, ale jej nie lulalam i nie wzięłam do swojego łóżka. PO kilku dniach było lepiej, ale całkowicie pozbylismy się problemu jak Zuza pokochała małpke (swojego miska) i teraz śpi z pluszakiem. Jak nie chce spać to już nie płacze, tylko łazi po swoim łóżeczku ;-)

Ja tez Lenke musiałam bujać i trwało to do ok 18 miesiąca. Odyczylam ja tak, ze położyłam sie z nią na łożku i czekałam aż po prostu zaśnie. Włączyłam "Mozarta" kołysanki i tak trwalo to ok godziny i z dnia na dzień coraz krócej. Byłam wtedy w drugiej ciąży wiec takie rozwiazanie było mi na rękę. Oczywiście jak zasnęła to wychodziłam i spała wtedy juz na większym łożku

Moja córka ma 2ltaka czasami tez musze ja lulac a czasami poprostu gasze swiatlo klade sie z nia głaskam ja a jak za mocno szaleje to odwracam sie i nie zwracam uwagi na nia wtedy ona prrzestaje i zasypia