zdaje się, że jak córka skończyła miesiąc. a jak przesypiała już większą część nocy (chyba miała ze 2 miesiące) to w końcu nam się udało ;p

tak właściwie od początku i staram się go trzymać do tej pory choć syn ma już 3 lata ;) (oczywiście część spania w ciągu dnia zmniejszyłam)

Około początków 2 miesiąca,jakoś specjalnie nie ingerowałam, sam sie nam dzień wyregulował.

Maja je ostatnia butelkę koło 22/23 spi do ok. 7/8 godziny i tak co około 3 godziny je w dzień, po jedzonku zabawy, jakis spacerek i drzemka dłuższa bądź krótsza,to już zalezy od jej samopoczucia.

Przed porodem myślałam,że to będzie trudne,ale poszło łatwo

Praktycznie od urodzenia wprowadziłam plan dnia i trzymamy się go cały czas, oczywiście z wiekiem ten plan sie zmienia .

w miare mozliwosci od urodzenia,poczatki bywaly ciezkie pod tym wzgledem

Ja się staram, choć narazie maleństwo ma sześć tygodni to odróżnia dzień od nocy. Staram się powtarzać codzienne czynności w miarę możliwości o tej samej porze - spacer, kąpiel itd..

nie, bo śpi kiedy chce, je kiedy jest glodna, kąpiel zazwyczaj kiedy widzę że jest już zmęczona i zaraz zasnie, a zasypia też różnie raz o 19, raz o 20 nawet czasem 21-22, zalezy od dnia i jak długo spala w ciągu dnia

zacelam od kapieli o stalej porze 19.30.... na szczescie od poczatku wiedzial ze w nocy sie spi ;) pozniej spacer o staje porze o 17....

teraz je mi co 3 h ... o 6 9 12 15 18 21 ;)

Nie wiem kiedy, chyba od prawie zawsze, wykluczajac wiek noworodkowy. Teraz Pola ma ponad 9 miesiecy. Rano po sńiadanku bawi sie okolo dwoch godzin, potem idzie spac na 2 godzinki, czasami trzy. Potem je obiadek i wychodzimy na spacer. Ze spaceru wracamy okolo 16 na podwieczorek albo corka je go na miescie jesli nie zdazymy wrocic. Po podwieczorku bawimy sie, potem jemy kolacje i idzie spac. Co drugi dzien kapie corke po sniadaniu. Gdy jest goraco kapie ja codziennie rano po sniadaniu. U nas tak to wyglada.

Nie zaznaczę żadnej odpowiedzi, bo owszem mamy taki plan, ale to my dostosowaliśmy go do dzieci, a nie dzieci przyzwyczajaliśmy do niego i nie trzymamy się sztywno godzin.