Na początku tak.Potem już mniej się starałam.Niania już wszystko wie gdzie jest w razie czego,np.jak dziecko się obleje to gdzie ma ubrania na przebranie.Zdarza mi się czasami nie przygotować obiadu wtedy proszę by zrobiła jajecznicę czy ugotowała kaszę, upiekła naleśniki itp.Wymagało to trochę czasu i nabrania zaufania (obca osoba w domu).Opiekuję się już moim drugim dzieckiem więc relacje są inne, nie przejmuję się już nie umytą podłogą;)

Posprztane z grubsza tak, ubranka rzadko w ogóle prasuję. jak czegos nie moze znaleźć to dzwoni