mnie się nawet palcem kiwnąć nie chce, tylko chodzę i dokazuje innym domownikom co mają robić, bo samej się mi nie chce no ale cóż :)

A ja mam na zmianę syndrom wicia gniazda i syndrom lenistwa:) I nastroje zmienne co 15minut:) na początku ciąży w ogóle ich nie miałam, więc chyba teraz nadrabiam:) Biedny mój mąż:) Jak urodzę po terminie to oboje wylądujemy w psychiatryku xD

Ja się czuję tak jakby mi palma odbiła. Przez całą ciążę też miałam spokój z wahaniami nastrojów, ale teraz jestem jak chodząca tykająca bomba. Mój Mąż mniej więcej od tygodnia zastanawia się czy ja to ja, i woli mi ustępować.
Nie mam jednak syndromu wicia gniazda bo u mnie już wszystko uwite, tylko mam syndrom znudzonej ociężałej kobiety. Wszystko mi się nie podoba, wszystko jest do kitu - jeszcze termin porodu akurat nakłada się na inne ważne wydarzenia w życiu więc chodzę obrażona na wszystko i na wszystkich potrafię się obrazić ;P
Wczoraj myślałam, że zaczynam rodzić - ale jeszcze tu jestem...
Mam lenia na ostatniej prostej...

ja mam tak już przeszło tydzień...im bardziej czuje że to już blisko, tym szybciej biegam(dosłownie) po domku i porządkuję wszystko;) Mój M tylko krzyczy żebym w końcu usiadła na d.. bo urodzę za chwilę;)

mam to samo od jakiegos tygodnia problem w tym ze juz mam wszystko poprane poprasowane i poukladane i teraz siedze i dostaje nerwicy bo cos bym zrobila a nie mam co :)wszyscy mi mowia zebym odpoczywala bo jak sie mlody urodzi to juz nie odpoczne ani sie nie wyspie ale jak tu odpoczywac jak czlowieka roznosi energia :) oby tak po porodzie bylo :)

ja już wszystko mam poszykowane więc teraz tylko rozstawiam całą rodzine po kątach :P ,na przemian płacz ei się śmieje ,bardzo szybko się denerwuje ale to już końcówka ciąży i każda pewnie tak z nas ma :)