« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
tera
tera

2011-12-07 10:52

|

Pozostałe

Do mam, które wróciły do pracy- rozstanie z dzieckiem

Ech..., nie prowadzę bloga, więc tutaj- Jak to było u Was?
Ja, co prawda, odciągnęłam sobie powrót do pracy jak tylko mogłam i wracam teraz na dniach, ale właśnie...
dziś po raz pierwszy moje dziecko jest w klubiku- na całe (o zgrozo!) pięć godzin ze spankiem i jedzonkiem... A ja szaleje i czas mi się dłużny jak nie wiem. Mam się zabierać za obiad, a siedzę i myślę i płakać mi się chce.
Specjalnie oddałam Go te parę dni wcześniej, bo jak pomyślę, że miałabym teraz siedzieć w pracy to chyba nic bym tam nie zrobiła...

A jakie były Wasze początki zostawiania dziecka czy to z babcią (u nas taka możliwość w ogóle odpada), opiekunką czy w żłobku/ klubiku?

Pomijam kwestie racji bytu żłobków i klubików, bo to wiadomo osobny temat.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sambrina

Ja wrocilam do pracy pare tygodni temu na szczescie nie chodze dziennie tylko pare dni w tyg.Rozstanie z moja coreczka bylo straszne pierwszy dzien plakalam a prace mam 8 min drogi z domu:P.Przy malej jest moj maz i corka ale i tak sie martwilam jak to wszystko bedzie pierwsze dni byly straszne ale nastepne juz w miare ok.Ty masz gorzej bo moja corka jest przy tacie i siostrze ale bedzie dobrze.Poczatki beda ciezkie ale dasz rade.Trzymam kciuki.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

Ja wróciłam do pracy jak mały miał skończone 7 miesięcy. Synek został z moją teściową. Teraz ma 15 miesięcy i od poniedziałku idzie do żłobka. Ja pracuję 4 dni w tygodniu.
Nigdy nie było mi łatwo rozstawać się z dzieckiem, ciągle mam poczucie winy z tego powodu, zwłaszcza jak np. po całym dniu w pracy muszę jeszcze zrobić zakupy, coś załatwić i wracam po 20tej do domu a mały już śpi. Staram się wykorzystać każdą spędzaną z nim chwilę na maxa i całkowicie zrezygnowałam z życia towarzyskiego. Za żadne skarby świata mąż mnie nie wyciągnie teraz do kina albo do knajpy bo chcę być blisko syna jak najczęściej.

Zanim jednak wróciłam do pracy byłam z nim sama w domu 24h. Również nie było mi łatwo. Brakowało mi pracy, znajomych i oderwania się choć na chwilę od domowych obowiązków.
Także wniosek taki że ja chyba nigdy nie będę do końca szczęśliwa bo tak źle i tak niedobrze..... ech..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aneta31

Lena poszła do żłobka mając 14 miesięcy,ja wróciłam do pracy na cały etat od 8smej do 14.30(godzina na karmienie-załatwiony papierek).Było ciężko przez pierwszy miesiąc ale teraz już jest to taka norma jak każda inna rzecz,którą w życiu się robi.