Nie... bo mój małż kończy pracę w środku nocy lub nad ranem, rzadziej na drugi dzień do południa

kiedyś jak miałam zmiane na rano i byliśmy jeszcze we dwoje to tak...teraz tak mi szybko dzień leci tyle do zrobienia że nim sie zorientuje która to godzina on już wchodzi do domq.

I tak i nie :D zdaża się, bo wtedy Marcelka stawiam na parapet i się cieszy . 

a moj nie ma stalych godzin pracy tak wiec ciezko przewidziec ;)

Ja patrze od rana na zegarek, mój ma taką prace że nigdy nie wiem kiedy on wroci z pracy

Mój wraca do domu co 2 tyg więc nie mam niestety na kogo czekac