« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
prakus
prakus

2014-09-02 11:40

|

edyt. 2014-09-02 11:41

|

Pozostałe

Dwulatek w przedszkolu, jakie wasze doświadczenia

Mieszkam na wsi, małe wiejskie przedszkole (około 30 dzieci) mój synek ma dwa latka ( w sierpniu skończył). Wczoraj byłam z nim pierwszy dzień w przedszkolu, bawił się i był zaciekawiony a ja czekałam na korytarzu,pare razy sprawdził czy jestem i wracał. Pomyślałam że skoro się zabawił pojadę do domu i przyjdę po niego z młodszą córeczką. Nie było mnie w około 30-40 m i dostałam tel że synek bardzo płacze i żebym przyszła bo jest malutki więc szkoda go stresować. Kiedy wróciłam i go uspokoiłam wrócił na sale ale już ze mną. Dzisiaj z kolei ciągle mnie szukał i szybko chciał do domu (po2godzinach). Na adaptację mam 4 miesiące ( bo w grudniu wracam do pracy) więc może faktycznie małymi kroczkami i ze mną (chociaż założenia miałam zupełnie inne) . Jakie są wasze doświadczenia z dwulatkami ??

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewa1986

mój ma 2,5 roku więc troszkę starszy. Dzisiaj 2 dzień w przedszkolu. Wczoraj bez problemu został a nawet mnie wygonił do domu. Dzisiaj chciał zebym została i bawiła się z nim, ale przedszkolanka go zabawiła a ja wyszłam. Jak na razie tel nie ma więc podejrzewam, że się bawi bez problemów :)
Bylismy kilka razy w sierpniu na kilka godzinek na adaptacji.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
prakus

dzisiaj sukces,został na 4 godzinki :), wytłumaczyłam mu w domu że jak będzie jadł śniadanie to mama wyjdzie kupić mu kubusia, to samo powiedziałam mu w przedszkolu przy śniadaniu, dał buziaka i powiedział idz, więc poszłam, wróciłam za 20 min i popatrzyłam przez okno co robi, bawił się więc poczekałam jeszcze chwilę i po rozmowie z przedszkolanką poszłam do domu. Troszkę płakał ale synek mojej siostry poszedł do niego i go pocieszył i mały bawił się już zupełnie normalnie. Jutro też mam nadzieję że będzie miał udany dzień :)