« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
klemcia124
klemcia124

2010-12-30 23:13

|

Noworodki

Dziecko i pies..

Zastanawiam się jak dam sobie rade z dzieckiem i psem jak moj chlopak będzie w pracy.. Czy to wgl mozliwe zeby samemu dac rade? Miałyście/macie taką sytuacje?? Chyba wiecie o co chodzi .. Sorki za głupie pytanie ale męczy mnie to .. ;)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi

Ja w drugim tygodniu życia dziecka zostałam na tydzień sama z psem. Pies 30 kg więc nie taki mały. Przy takiej pogodzie najgorsze są poranne i wieczorne spacery więc musiałam prosić o pomoc rodzinę i brat z nim wychodził. W ciągu dnia brałam wózek i psa i szłam na spacer, wózek pchałam jedną ręką, a psa prowadziłam w drugiej. Dało radę bez problemu:)
Jeśli miałabym małego pieska to brałabym dziecko w chustę, na to gruba kurtka, i bym wyprowadzała pieska. Ale mój ma za dużo siły, jest ryzyko że by nas przewrócił dlatego musiałam angażować do pomocy rodzinkę.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veecky

Ja mam psa, ale mam ten komfort, że mieszka w domu jednorodzinnym i po prostu otwieram drzwi i pies sobie biega. Na spacerach często widziałam, jak kobieta prowadziła wózek i psa na zmyczy, albo przywiązywała psa do wózka.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

ja mam podobna sytuacje,dom.otwieram drzwi i tyle po psie :D potem wystarczy tylko isc i otworzyc :)

ale wydaje mi sie że spokojnie dasz rade.2 pieczenie przy jednym ogniu :D i dzidzia wyjdzie na spacerek i pies :) a jak nie to ekhem.... ewentualnie załatwi się w domu,co jednak nie jest dobrym wyjsciem bo moze sie przyzwyczaić...

no, też mam ten problem. w dodatku mój facet ma pit bulla. wątpię żebym dała radę.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
noma

Też miałam podobny problem. Mimo,że mamy ogródek wychodzimy z psem na spacery (ogródek tylko w sytuacjach awaryjnych). Dopóki nie spadł śnieg dawałam radę iść z psem i wózkiem, ale po śniegu już nie dałam rady. Mam syberiana husky, silne bydle jest:) Pomaga mi teściowa, ona wychodzi, albo zostaje z małym, a ja idę z psem. Na zczęcie rano i wieczorem wychodzi z nim mąż. Można jeszcze wynająć wyprowadzacza:) U nas za godz. spaceru to kozt ok 20 zł.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ala321

kochana ja to mam taki problem ze mój M pracuje za granicą 4tyg/4tyg czyli na calutki miesiac zostaje z dzieckiem i psem sama.
aby sie do tego przygotowac zakupiliśmy elektoniczna nianie z 2 km zasiegiem i jeszcze przed porodem sprawdzilismy dokad moge chodzic z psem zeby miec zasieg.
kiedy Filip sie urodził i po jakims czasie mąż wyjechał zaczeła sie udreka...
wstawałam razem z małym ok 7.00 no i pies tez wstawał i od razu piszczał ze chce na dwór, wiec wsadzałam małego w bujaczek przypinałam pasami, wieszałam mu zabaweczke zeby miał sie czym zająć, brałam nianie, psa i na dwór, tylko było to o tyle beznadziejne ze ledwo wyszłam na dwór a mały zaczynał kwekać, wiec sie denerwowałam ze mały zaraz zacznie ryczec wiec szybko do domu, ja zdenerwowana i pies niewysikany, masakra.....
w koncu sie wkurzyłam...
i zaczełam robic tak...
pobudka o 7.00, małemu robie poranną toalete, jedzonko zabawa i ok 10.00 czas spac drzemka, jak juz mały zasnie ide spokojnie z psem nie martwiac sie ze mały zacznie ryczec, potem drzemka ok 16.00 i znowu spacer z psem.
teraz mój pies sie tak nauczył ze do 10 spi, z kosza nosa nawet nie wychyli, dopiero ok 10 jak juz sie cicho robi wstaje i idzie pod dzrwi bo wie ze jest jego czas :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ala321

ach dopisze jeszcze ze jest to przerośniey bokser z adhd :) 45 kg zywej wagi :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bafi

u nas nie ma mowy żeby wyjść z wózkiem i psem bo pies w ogóle nie kuma o co chodzi ze spacerem, nie wie co robić, ciągnie mnie w inną stronę albo obraża się i stoi, lub wyprzedza wózek raz z jednej raz z drugiej strony i smycz się plącze
kupiłam nosidełko, jak męża nie ma to brałam malą w nosidełko i z psem na 5 minut wychodziłam, tylko żeby się załatwił i do domu