Do pracy póki co nie zamierzam wracać, jeżeli chodzi o pomoc rodziny, nie miałam żadnej. Dałam sobie sama świetnie radę, maż w pierwszych dniach przejął obowiązki domowe, po 2 tygodniach wszystko wróciło do normy:) Nie bardzo rozumiem o jakie reakcje pytasz... czy rodzina była zadowolona z urodzin dziecka?? czy jak??? Jeżeli chodzi o moich bliskich reakcje były pozytywne tylko bez szaleństw...;D

Początki można powiedzieć były ciężkie zwazywszy na to ,ze mieszkajac w Uk nie mam przy sobie rodziny.Wiec musiałam to jakos przetrwac i przyzyczaić sie do nowej sytuacji ,opieki nad dzieckiem itd.

Na rodzinę nie mogłam liczyć-teściowa jeszcze pracuje,mama 120km mieszka od nas.Musieliśmy poszukać opiekunki-znalazłam.Do pracy wróciłam bez większych problemów-szefowa wiedziała,że wrócę po macierzyńskim.Gorzej to wygląda jak wracam z pracy,może dlatego,że mam dwoje dzieci i muszę ten czas jakoś podzielić między nimi.Czasami mam dość wszystkiego,jestem zajebiście zmęczona ale nikt mi nie mówił,że będzie łatwo.