nie , chyba zebym mogła zabierac swoje dzieci ze soba .

pracowałam tak przez pól roku. Wychodziłam rano wracałam na kapanie. Syn miał wtedy roczek. Mały znosił to dobrze,gorzej było ze mną.

moja praca bedzie wygladala tak samo, ciagle bije sie z myslami, corobic, ciezko bez kasy,ale... no własnie

jakby kasa była bardzo potrzebna to bym sie zdecydowała, w innym przypadku nie, albo bym poszukała czegos na niecały etat albo duzo blizej zeby byc wczesniej w domu

Nie, ja pracuje od 6 do 14, i tylko od 1.30 do 2.30 mała zostaje z 'opiekunka' a i tak mam z tego powodu wyrzuty sumienia, bo jak wracam to ona zawsze płacze (chyba że S ma akurat dzień wolny). Nie wyobrażam sobie nie widzieć małej rano, albo spędzić z nią pół godziny, i wrócić na godzinę przed kąpielą, i spędzać z nią tylko 2 dni w tygodniu. Chyba ze na prawdę musisz iść do pracy bo inaczej nie wyrobicie na rachunki etc, w takim razie jak trzeba to trzeba.

Absolutnie nie, chyba że naprawdę nie miałabym co do gara włożyć.

Nie.