Ho ho... Mniej żreć, ćwiczyć jak tylko będzie taka możliwość. Zrobić pa pa wszystkim słodyczom i fast foodom no i nie wyręczać się nikim przy opiece nad dzieckiem. Szczególnie to ostatnie dobrze likwiduje wszelkie oponki. Przy małym terroryście nie da się odłożyć dodatkowych kilogramów. Ja gubię wszystkie swoje dodatkowe kg w tempie ekspresowym. A mam co (35 na plusie)... I nie zapowiada się, żeby miała zostać oponka czy obwiśnięta skóra.

dbac o siebie..

mi niestety została oponka i brzydka skóra na brzuchu

Tak, dbac o siebie.... choć takich jak ja chyba mniej... Nigdy nie ćwiczyłam, nigdy diet nie stosowałam, w ciąży jadłam wszystko w sporych ilościach i o każdej porze, wciągałam słodycze i przytyłam "książkowo" czyli ok. 12 kg. Po porodzie waga sama leciała, nie robiłam kompletnie nic. Nie mam też żadnej oponki, a jestem po dwóch ciążach...

Taak, dobre pytanie:) No ja to nie mam tak kolorowo. Tendencje genetyczne, raczej bardziej do tycia niż do chudnięcia:/ Ja przed ciążą, mimo że i tak mało jadłam, to i tak non stop musiałam się kontrolować, żeby nie przytyć. Perspektywa dozgonnego pilnowania ilości i pór spożywania posiłków nie jest zbytnio miła... Obecnie jem tyle ile trzeba. Nie przeżeram się. Jem tylko wtedy, kiedy mi się zachce. Najważniejszy jest Maluszek. A jak będę wyglądać po ciąży i co będzie się ze mną działo? Okaże się po urodzeniu dziecka i w pierwszych miesiącach po ciąży.