zastanawiałam się nad maxi cosi tobi, ale mąż mnie ochrzanił za cenę i kupiłam w koncu maxi cosi priori

ogólnie jestem zadowolona z mojego priori, ale zastanawiają mnie pasy w tobi - "Usadzanie i wyjmowanie dziecka z fotelika przebiega sprawnie, dzięki "chowającym się" szelkom uprzęży."

rozumiem, że te pasy są takie jak pasy w samochodzie, czyli tak jak piszą same się chowają, są elastyczne, nie "macałam" tobi, ale jesli te pasy rzeczywiście się chowają to uwazam że warto dopłacić i kupić tobi zamiast priori który ma zwykłe pasy

nie, bafi :) pasy się nie chowają, jak te w aucie :) one są rozchylone na boki, więc wygodnie jest wsadzić dziecko, bo nie trzeba ich wydobywac spod jego pleców na przykład.
ja kupiłam używany Tobi na ebayu (a raczej zażyczyłam sobie taki od chrzestnego-brata), w bardzo dobrym stanie. ze względu na to, ze Marcin jest wysoki a chudy, chciałam, by miał regulowany do góry zagłówek. i żeby można było go ustawić w pozycji półleżącej (moim zdaniem szkoda, że bardziej na leżąco się nie da). reguluje się pochylenie z przodu, można zrobić to w czasie jazdy, co jest na plus. mam wrażenie, ze małemu jest w nim wygodnie. wygląda solidnie, ma bardzo dobre wyniki w testach zderzeniowych, a to dla mnie ważne. nie mam jeszcze opanowanej regulacji pasów (albo u mnie jest coś popsute, nie wiem, nie mam instrukcji).
można dokupić wymienne pokrowce.
trochę mi przeszkadza, że dosyć wysoko Marcin w nim siedzi, tzn. póki jest mały, to jeszcze jakoś się go w miarę wkłada, jak będzie wyższy, będzie gorzej. albo zmienię auto na jeepa ;)
generalnie ja jestem zadowolona :)

ja mam i jestem zadowolona , fakt mógłby się bardziej rozkładać do pozycji leżacej .