« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dorota26
dorota26

2014-08-24 17:06

|

Pozostałe

Gdy małzonkowie mają trudną decyzję do podjecia i sprzeczne zdania!!!doradzcie...

Dziewczyny jestesmy z mezem dwa lata po slubie , mamy synka pół rocznego , mieszkamy u moich rodziców gdzie zajmujemy jeden duzy pokoj kuchnie korytarz oraz łazienke , bywa w zyciu tak ze juz by czlowiek chciał sie ustatkowac i miec cos swojego , natomiast najgorsza jest DECYZJA.. co zrobic...?? mamy kilka wariantów , poniewaz moj maz moze zdarzyc sie tak ze dostanie etat gdzies w polsce nawet na 2-3 lata i bede musiala sie z nim przeprowadzic i to nas blokuje przed podjeciem decyzji co do mieszkania czy domu , po slubie chcielismy sie budowac ale niestety działka nie jest przekształcona dopiero za 4 lata , tutaj gdzie obecnie mieszkamy to mieszkanie wymaga remontu i mueislibysmy zaciagac kreyt zeby cos zrobic , czy ewentualnie kupic mieszkanie dobrac kredytu i po swojemu urzadzic oczywiscie chodzi mi o mieszkanie nowe bo wiem ze panstwo doplaca jakies niewielkie sumy do kredytu dla mieszkania dla młodych , jestesmy w kropce i nie wiem co robic...:(((( miałyscie takie trudne decyzje do podjecia?? czym sie kierowałyscie??

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pusia3

tak, to bardzo trudne decyzje i żadna z nich nie jest idealnym rozwiązaniem, bo niesie za sobą ryzyko. Dlatego tak trudno podjąć tę właściwą, bo niby która taka jest? Wtedy zazwyczaj się o tym gada, gada, gada i często na gadaniu się kończy. Widać, jeszcze nie przyszedł odpowiedni moment.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gaspodzina

Zawsze uważam, że z trudnymi decyzjami trzeba "się przespać". Odpowiedzi same przychodzą w odpowiednim czasie. Macie gdzie mieszkać, to decyzja nie musi być błyskawiczna ;) Coś wymyślicie, co wam obojgu będzie pasowało. Pozdrawiam ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
cheyenne

Hmm, bardzo trudna decyzja. Zwykle takie problemy mają małżenstwa/partnerzy gdy jedno lub dwoje ma pracę cywilną polegającą na delegacjach, bądź pracują w słuzbach mundurowych np. wojsko, policja etc. Co ja bym zrobiła będąc na Twoim miejscu? Trudno mi powiedzieć, ale nie remontowałabym mieszkania w którym aktualnie bym mieszkała (czyli u rodziców lub teściów). Nie zaciągałabym kredytu. Ewentualnie, jeśliby oni coś remontowali dołożyłabym się tylko i pomogła w pracach przy remoncie. Wykluczam tu generalny remont domu lub dachu jesli jest to budynek jednorodzinny, bo bym się nie dołożyła, a pomagałabym tylko. Gdyby "wisiało w powietrzu" oddelegowanie mojego męża (choc mój M. nie ma pracy obecnie)do innego miejsca, nie kupowałabym mieszkania gdzie bądź, tylko poczekała gdzie go skierują i tam coś kupiła, jeśli by mi odpowiadało. A dom budowałabym tak czy inaczej (jesli działka np. rolna w brzmieniu ustawy, zostaje przekwlifikowana na budowlana dopiero po 4 latach to bym czekała te 4 lata). Ale mówię- to trudna sytuacja...bardzo.