Skoro pytasz co myślimy to powiem ze ja myślę, ze dietę sie rozszerza po skończeniu 4. miesiąca i na pewno nie daje sie mięsa w tym wieku.

a po co się spieszyć? tylko jeśli lekarz coś takiego zarządzi. jeśli nie byłoby takiej potrzeby, nie dałabym nic, dopóki dziecko nie skończy przynajmniej 4 mc-y.

ja od wczoraj daje po pół łyzeczki jabłuszka tak do przyzwyczajenia do smaku.. pozniej przez jakis czs po łyzeczce marchewki a od 4 mc dopiero zaczne jej dawac wiecej

Mysle, ze to niezbyt dobry pomysl. Dziecko w tym wieku zje, ale zoladek niemowlaka jest w pelni przystosowany do jedzenia czego innego niz mleka dopiero w 6miesiacu. Jak mleczko do tego czasu wystarcza nie widze powodu zeby przyspieszac podawanie czego innego.

Eeee nie. Ja co prawda rozszerzałam dietę wcześniej swoim córkom jak tylko skończyły 3 msc ale żeby mięsko to nie, najpierw była marchewka gotowana stopniowo po pół łyżeczki, to samo z jabłkiem, dostawały tak bardziej "na smak" a nie regularnie. Od 4 msc jadły obiadki-papki (marchew+ryż, ziemniak+marchew, szpinak+ziemniak, pietrucha+marchewa+ziemniak itd..). Kinga dopiero od niespełna 2 tygodni je mięsiwo.

Marna prowokacja.