miałam go w gardle kiedyś..;/ miałam problemy zawsze na wiosnę okropny kaszel ze aż na wymioty zbierało.. włóczyłam się od laryngologa do laryngologa i tylko cały czas przepisywali lekarstwa. Wykupywałam je, ale jak zwykle zapominałam brać. Jakoś wyszło że już tego nie mam :)

ja tez jakies 2 lata temu niestety musiałam sie z nim zmierzyc..pracowałam z dziećmi i pewnie od któregoś podłapałam! a zaczeło sie wszystko od problemów z gardłem, ciągle mnie bolało,chorowałam non stop. Tydzien po tygodniu byłam to chora na angine, to oskrzela. Lekarz faszerował mnie antybiotykami a ja już prawie wyjałowiłam organizm! wkurzyłąm sie na tego lekarza i postanowiłam sie przenieść do innego. Tamta lekarka pierwsze co dala mi skierowanie na wymaz z gardła i nosa, noi sie okazalo ze ma w gardle gronkowca złocistego i bakterie moraxela w nosie! to była dla mnie tragedia! wzielam znowu tone antybiotyku, ale na szczescie od tamtego czasu nie choruje. Nie wiem jak to jest, pewnie gdzieś ten gronkowiec sobie żyje w organizmie ale jest uśpiony, tak mi mowiła lekarka, ze co 2 osoba jego ma. Coś okropnego:( ważne jest też odpowiednie dobranie antybiotyku, tak więc życze powodzenia i duzo zdrowia!

Dzięki dziewczyny :) Słyszałam,ze trudno się go pozbyć, jeszcze niektórzy piszą,ze nie można tego wyleczyć tylko zaleczyć, nie wiem, jutro ide na konsultację to sobie porozmawiam z moją p dr :)

tez niestety musialam sie z nim uporac... mialam go w gardle i cale czasy mialam angine ropna.... gdy bralam antybiotyk bylo ok ale gdy tylko sie skonczyl angina powracala z powrotem cos strasznego... ale w koncu sie go pozbylam:) mam nadzieje ze na zawsze:) powodzenia zycze:)))