Tak, mialam. Od antybiotyku dostalam, mimo iz zazywalam leki oslonowe zeby uniknac takiego problemu. Dostalam antybiotyk bodajze Duomox, lekarz moze tez przepisac Clotrominazolum, ale od 2giego trymestru( wczesniej jest szkodliwe dla plodu). Lekarz mi mowil, ze to czesta przypadlosc w ciazy, bo zmienia sie ph okolic intymnych wtedy. Moj dzieciaczek jest zdrowy ( rodzilam przez CC), ale mysle, ze przy porodzie SN tez nic nie powinno sie stać:) W sumie to pare razy mialam to dziadostwo w ciazy, przed zajsciem tez zdarzaly sie takie infekcje i stan zapalny, a po porodzie odpukac ladnie sie wszystko oczyscilo, moze to zasluga kilkutygodniowego oczysczania macicy z odchodow poporodowych i takze przeciez bakteri i wirusow.

to ja troszke postrasze z ta grzybicą,bo mialam ja dosyc często w ciązy i moja lekarka troche to bagatelizowala czego skutkiem bylo to ze przy porodzie okazało się że praktycznie nie mam wód płodowych wiec musiały sie sączyc pomalutku a ja mylilam to z upławami.dzieciaczyna zlapala przez to bakterie w pecherzu i tydzien brala antybiotyk.Także ważne żeby jednak leczyć a jak le;elarzmowi inaczej to nie wiem zmienic lekarza.

Miałam zaraz na początku ciąży (8 tc). Lekarka wyjaśniła że to norma i większość ciężarnych to przechodzi, ponieważ tak jak pisała koleżanka wyżej zmienia się pH wewnątrz pochwy i jak mówiła są tam wtedy jakieś cukry i to sprzyja takim zakażeniom. Dała mi NATAMYCYNĘ ( można go stosować na początku ciąży) w globulkach dopochwowych i taki sam krem. Pomogło bardzo szybko i już nie wróciło.

Ja właśnie wyleczyłam 4 nawrót.... ciężko wyleczyć to cholerstwo, ale faktycznie dziecku nie grozi, no chyba że się jej w ogóle nie leczy. Infekcje bakteryjne są groźniejsze :) Bardzo dużo kobiet w ciąży ma tę przypadłość niestety