Ja raz podejrzewałam,że mam,ale nie miałam,ale babcia moja poleciła mi żeby robić sobie nasiadówki z rumianku. Jeżeli nie wiesz co to nasiadówka (choć pewnie wiesz) to do miski wlewamy wrzątek i wrzucamy kilka saszetek rumianku i przyjmujemy pozycję na małysza i przykrywamy się ręcznikiem tak żeby nam się po prostu tyłek inhalował, jak woda ostygnie to można pupę jeszcze pomoczyć. I potem szybko gacie na tylek i grzać się w pod kołdrą.

mnie lekarz przepisal czopki ale nie pomogly, doszlo do tego ze siadajac robiac siusiu czulam jak to cholerstwo powiekszalo sie. masakra, teraz mam masc neoaesculan to wyciag z kasztanowca, konsultowalam z lekarzem bo na ulotce oczywiscie wszedzie ze nie testowane na ciezarnych. To pomaga ale i tak co jakis czas mam nawrot, taki urok ciazy.