« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mb1202
mb1202

2011-12-07 20:03

|

edyt. 2011-12-07 20:04

|

Przebieg ciąży

IUGR- bardzo proszę o pomoc!

do mam które miały taką sytuację, albo chociaż słyszały o tym...interesują mnie wszystkie informacje i historie...

u nas na razie tylko podejrzenie, ale i tak jestem strasznie przestraszona:/

modle się o zdrówko dla naszego maleństwa:(

Odpowiedzi

przede wszystkim bądz dobrej myśli,bo teraz lekarzom nie wolno ufać do końca,powiedzą coś bezpodstawnie a my się pózniej niepotrzebnie stresujemy. Także głowa do góry,trzymamy za Was kciuki,na pewno będzie dobrze!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wiktoria25

dokładnie jak pisze agulek :) A na potwierdzenie,ze nie ma się czym stresować na zapas pozwolę sobie wkleić historię pewnej mamy:
Witam!
Będą w 22 tygodniu ciąży dowiedziałam się,że moje dziecko przestaje rosnąć.srednio na jeden tydzień traciło jeden dzień,ale od początku...

Do lekarza trafiłam już na samym początku ciąży,bo w 7 tygodniu.Miałam robione usg fasolki i wszystko było ok.Później usg w 13 tygodniu ciąży nie wykazało nic co by mogło niepokoić-wszystkie wymiary pokrywały się z wiekiem ciąży z OM.Na kontrolę do ginekologa chodziłam co miesiąc.W 22 tygodniu byłam na usg połówkowym i okazało się,że nasze dziecko ma już 2 tygodnie do tyłu.Lekarz dokładnie badał przepływy,sprawdzał wszystkie narządy,wymiary główki itp.Wszystko oprócz wymiarów było w porządku.Z badania wyszłam ze stwierdzoną symetryczną hypotrofią płodu.W 27 tygodniu ciąży trafiłam do pomorskiego centrum diagnostyki i terapii prenatalnej .Badała mnie dr Świątkowska i stwierdziła IUGR dziecko miało już 3 tygodnie do tyłu.Poinformowała mnie,że może to być efekt jakiejś wady genetycznej której aparat usg nie jest wstanie pokazać,może to byc zespół downa,może też być tak,że przeszłam w ciąży infekcję wirusową i to ona spowalnia rozwój dziecka....Mój lekarz prowadzący kierował mnie na różne badania,które miały jakos uzasadnić te spowolnienie w wzroście-miałam robione różnego rodzaju posiewy,badania krwi na cytomegalię i nic...Ruchy dziecka czułam dobrze,wszystko rozwijało sie prawidłowo,ale za wolno.Miałam się nie denerwować prowadzić oszczędniejszy tryb życia-chociaż ja i tak większość czasu leżałam,spacerowałam.W 34 pojechaliśy na kolejne usg do centrum i okazało się,że mała nam urosła.Miała do tyłu już tylko 8 dni i ważyła ponad 2700g,a pani dr mówiła nam,że więcej niż 2700g w dniu urodzin ważyć nie bedzie.Byliśmy przeszczęśliwi mimo,iż nadal miała największy brzuszek a najmniejszą główkę.Nasza córeczka urodziła się w 42 tygodniu ciąży w dniu porodu miałam jeszcze robione usg i wskazywało że dziecko waży 3230g.W rzeczywistości jej waga urodzeniowa to 3630g i mierzyła 57cm.

Piszę to gdyż będąc w ciąży szukałam inormacji nt IUGR strasznie bałam się,że nasze dziecko ma jakąś wadę,a my nie wiem jaką,bo aparat usg nie jest w stanie tego pokazać.Jedynce co mi przyszło z tego czytania to duży stres bo naczytałam się o różnorodnych chorbach wrodzonych.Bardzo chciałam znaleźć jakąś informację,że IUGR nie zawsze oznacza,że dziecko ma jakąś wadę, bądź coś rozwija się nieprawidłowo.Nasza córeczka urodziła się zdrowa dostała 10 punktów w skali apgar rozwija się prawidłowo.

Badań prenatalnych z krwi nie miałam robionych bo nie chciałam.I tak bym urodziła dziecko zdrowe czy chore.Dobijała mnie tylko niewiedza co to może być,bo w wielu przypadkach można pomóc dziecku jak jest jeszcze w brzuszku.
Do dnia dzisiejszego nie wiadomo co spowalniało wzrost córeczki...może taki był jej rytm wzrostu...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mb1202

dzięki wiktoria , czytałam tą historię na innym forum, pod spodem była też inna -mniej optymistyczna - historia:/

dzięki wiktoria , czytałam tą historię na innym forum, pod spodem była też inna -mniej optymistyczna - historia:/
nie czytaj tych mniej optymistycznych, bo kurcze jak Cie znajdę,to do tyłka nakopię;)
wiem że się łatwo mówi komuś, kogo to nie dotyczy,ale miej na uwadze to,że stres tylko szkodzi maluszkowi,a przecież tego nie chcemy,tak? Zostało Ci 5 tygodni,tylko 5 ;) i będziesz już wtedy pewna,że dzidzia zdrowa!
Przepraszam że tak piszę,staram się po prostu pomóc..ale wiem,że pozytywne myślenie i nastawienie,może zdziałać nawet cuda! Pomodlimy się również za Twojego maluszka,ale pomóż nam i staraj się nie zamartwiać!

Lekarzom nie wolno wierzyć w 100%,nawet najlepszy może być w błędzie!