Ja miałam powiedziane w 31 tygodniu, że już prawie wszystko gotowe, w 35, że w każdej chwili może się zacząć, więc mam na siebie uważać i postarać się donosić do 38 tygodnia... I tak się śmieję, ze wszyscy mówią, że urodzę wcześniej a tu się okaże, że przenoszę :P

Mi na szczescie udalo sie urodzic 6 dni przed terminem . Szczerze powiem ze w glebi serca pragnelam tego, bo pewnie zamartwialabym sie tak jak ty. Wolalam tak z zaskoczenia niz odliczac kazdy dzien przed i po terminie. Trzymam kciuki za szybki i łatwy porod i oczywiscie jak najszybciej zeby ten moment nadszedł:)

ja mialam termin na 16.09. nie spalam bo myslalam kiedy mnie wezmie a teraz kiedy minelam termin jest cisza nawet nic mnie nie boli tylko czasami twardnieje mi brzuch juz siedze bardziej przybita juz tak bardziej na luzie i mysle sobie ale mam uparta corke a pamietam jak bylam dwa tyg. przed i sie cieszylam ze teraz to juz w kazdej chwili i nic jedna wielka cisza;/ :)najlepiej bym wg z pokoju nie wychodzila bo wszyscy dostaja wielkich oczu "ty jeszcze chodzisz" a jejjej.......

Najdalej 14 dni po terminie - jeżeli sama nie zaczniesz rodzić będą wywoływać poród. A już 8 dnia po terminie zostałam przyjęta na patologię ciąży i byłam aż do rozwiązania właśnie przez indukcję. Pytań takich miałam mnóstwo - "bo pani już dawno powinna urodzić" a niech to :[