« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamafranka
mamafranka

2013-06-26 14:36

|

Szpitale, lekarze, położne

Instytut Polsko Amerykański w Krakowie Prokocim, cd. w pytaniu.

Czy jest może na forum mama, która była w tym szpitalu z dzieckiem? Oczywiście chodzi mi o oddział kardiochirurgii. Chciałabym wiedzieć jak wygląda przebywanie w tym szpitalu przy dziecku i oczywiście czy można z maluszkiem tam nocować. mile widziane również odpowiedzi mam które były na innych oddziałach. w Internecie nie jestem w stanie nic znaleźć a chciałabym mieć jakiś obraz sytuacji, bo to właśnie tam zostaniemy przetransportowani i t tam mój synek będzie miał wszczepianą sztuczną komorę a potem przeszczep serca. dziękuję za wszystkie odpowiedzi:)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mna89

z tego co wiem jedno z rodziców może być cały czas przy dziecku, jeśli nie ma możliwości łożka dostawić, to starają się zapewnić choćby polowe..

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
perla87

Ja miałam przyjemność być w tym szpitalu kilka dni...masakra. byłam 7 dni po porodzie i noc spedzałam na fotelu bo lozka nie gwarantowali...poza tym nie byłoby go gdzie wsadzić. Toaleta...cóż... Piętro niżej, a jeszcze sporo daleko od schodów... dla mnie to był dramat z wiadomych względów, a szkraba nie chciałam zostawiać samego, bo mi sie serce krajało... No dramat. Wyłam jak bóbr, nogi mi tak spuchły ze butów założyć nie mogłam... Nie wiem jak na kardiologii, ale w życiu nie chce tam wracać. Ze mną w takich samych warunkach była mamą z 4 miesiecznym dzieckiem i od poniedziałku siedziała i czekała na kardiologa by łaskawie zbadał jej dziecko bo ktoś tam szmery jakies uslyszal...w końcu we czwartek znajomości ruszyła bo ileż można. Kardiologowi zajęło badanie 5 min by stwierdzić ze nic sie nie dzieje...a czekała 3 dni... również śpiąc na fotelu... Mam nadzieje ze Ty bedziesz miala lepsze warunki, bo inaczej sie umęczysz... Najlepiej zadzwoń sobie i zapytaj choćby nawet o miejsce do spania dla Ciebie. Tam gdzie ja byłam to nigdzie nie było miejsca do spania dla Matki.