Na studniówce wynudziłam się okropnie :/ żałuję że poszłam :P
A mojego to na studiach poznałam ;)

super było,byłam z mężczyzną który teraz jest moim mężem ;) a studniowkę miałam rok temu :)

Ja mojego męża poznałam w 3 klasie gimnazjum :) A studniówkę miałam w 2008 roku :)

poszłam sama :) bo nie miałam wtedy chłopaka...wspominam świetnie, bo mogłam szaleć i nie musiałam pilnowac osoby towarzyszącej, która pewnie czułaby się nieswojo nie znając nikogo poza mną.. przez cały wieczór jadłam chleb z masłem zapijając wódką :P a najlepsze kawałki na parkiecie odchodziły z księdzem katechetą haha fajnie było i to już 7 lat

Nie poszłam, olałam. Szkoda mi było wydawać tyle kasy (wówczas było to dla mnie bardzo dużo). Nie bawią mnie jakieś tam durne potańcówki przy disco polo i płacenie za czas spędzony z ludźmi, z którymi nic poza szkolą mnie nie łączyło i co gorsza z nauczycielami. Wtedy wolałam wyrwać się gdzieś w teren na koncert rockowy.

Poszlam z kolesiem,ktory zostal moim mezem pozniej.Zjebał mi impreze totalnie kretyn.

Nie byłam na studniówce, bo było mi żal kasy na taką badziewną imprezkę jaka u mnie w szkole jest