ja chcialam zostac albo fryzjerka ,albo stewardessa. Fryzjerka- uwielbialam czesac ciocie ,kolezanki i jak mnie czesali tez lubilam, a stewardessa bo mialam ksiazke w ktorej bylo zdjecie samolotu i stewardessy i tak mi sie podobala ta babka,taka elegancka byla ,ze tez taka byc chcialam. ale nie jestem ani fryzjerka - juz nie lubie nikomu grzebac we wlosach, ani stewardessa - jak wsiadam do samolotu to mam same czarne mysli. Skonczylam fizjoterapie i w zawodzie nie pracuje :(

ja chcaialbym byc wszytskim po troszku bo lubilam wiele rzeczy i tak niedecydowana przebrnelam przed ekonomik i pierwszy rok studiow na informatyce (po czym to sie okazalo ze tez nie to) wiec wyjechalam do uk szukac (nie wiadomo czego) i tak zrozumialam co tak naprawde chce robic i poszlam do collegu i skoczylam fryzjertwo co sie okazalo moja najwieksza pasja ;)

Chcialam byc strazakiem, ragbyst(ka)a i gornikiem.Tym ostatnim do momentu, kiedy dowiedzilam sie,ze gornicy to nie w zlocie, a w weglu grzebia ;)
Dzieki niebiosa, ze sie nie sprawdzilo ;)

Chciałam zawsze spiewać;-)))
Niestety nie osiągnęłam swojego celu

Pamiętam, że często bawiłam się "w sklep".
Spełniło się, pracuję w handlu :)

ministrantem. ale tylko chłopców przyjmowali, więc zapisałam się do chórku kościelnego.
a jeżeli chodzi o zawód jaki chciałam wykonywać w przyszłości.. to nauczycielką. nie wiem skąd ten pomysł, na szczęście mi przeszło.