pracowałam w kilku firmach. Zaraz po maturze szukałam pracy, najpierw był to staż w hurtowni zabawek:)umowa się skończyła to i pracy trzeba było szukać nowej. Nie pracowałam nigdy w swoim zawodzie (jestem pedagogiem mam dwie specjalizacje, ale pracę w tym zawodzie dostaje się u nas raczej 'po znajomości'). Zanim ukończyłam studia \'zaczepiłam się w budżetówce\'. Spodobała mi się praca w księgowości, szybko \'łapałam o co chodzi\' i tak przeszłam egzaminy i za 3 razem dostałam się na etat, miałam zrobić podyplomówkę z rachunkowości, ale jakoś na razie obyło się bez. Lubię swoją pracę, chociaż na przestrzeni lat wszystko się zmieniało, mankamentem są dojazdy (50km w jedną str), które pochłaniają sporo czasu. Teraz jestem na urlopie wychowawczym. W poprzednich firmach miałam albo umowę na czas określony, albo zlecenia-nie byłam do końca dyspozycyjna studiując od pt-niedz.

ja na studiach byłam na wolontariacie. po obronie miałam staż z UP, potem koleżanka dała mi cynk, że zwalnia się miejsce w jej pracy, i zrezygnowałam ze stażu. tam przepracowałam 4 lata, potem macierzyński i wychowawczy teraz. w miedzy czasie mając tam etat, dodatkowo pracowałam jako nauczyciel przez pół roku (i nigdy więcej), potem w takim projekcie rządowym, potem otworzyłam własną firmę i ciagnęłam dwie prace. teraz jestem na wychowawczym i mam firmę.
cały czas pracowałam w zawodzie i wg innych pracuję z powołania. chociaż nie powiem, czasem mam ochotę zmienić zawód i przekładać gdzieś papierki...