U mnie praktycznie to samo... Bardzo często się kłócimy o byle co. Mój P. w ogóle nie pomaga mi przy dziecku, nawet go nie nakarmi, ani nie weźmie na ręce. Czuję się tak jak byśmy się od siebie oddalali.

Oj, nie straszcie ^o^ ja za 2 tygodnie rodzę...

a u mnie jest super ,synus ma juz ponad roczek i mysle ze jest nawet lepiej niz bylo przedtem :) moze dlatego ze jestesmy juz ze soba 13 lat i znamy sie jak lyse konie :)

Jest zupełnie inaczej, ale lepiej. Bardziej się staramy, żeby było dobrze, dużo rozmawiamy i staramy się wypracowaqć kompromis kiedy się nie zgadzamy. Jasne, że są też gorsze dni i kłócimy się czasami. Zmieniło się stanowczo pojęcie prywatności i bliskości, bo większość rzeczy robimy we trójkę. Generalnie jest ok i będzie jeszcze lepiej.

u mnie się teraz za bardzo nie układa ciagle sie kłóce z chłopakiem az boje sie pomyslec co to bedzie jak bedzie dziecko ...

U mnie jest różnie raz tak a raz siak. Jeśli relacje między partnerami układały się przed ciążą i narodzinami dziecka bardzo dobrze to dziecko tylko może polepszyć sytuację w związku.

U mnie podobnie :( To jego pierwsze dziecko i on za bardzo nie rozumie potrzeb ciężarnej kobiety. To co on robi to jest ważne i trzeba go doceniac, a to co ja to jest całkowicie bez sensu. szkoda gadac...

Dosłownie jesteśmy chyba w takiej samej sytuacji ... ;(

"A to wszystko bo faceci nas nie rozumieją!!!"

U mnie wrecz przeciwnie.Oczywiscie mialam z mezem dobre relacje przed ciaza, acz po tym jak pojawilo sie dziecko (za niecaly miesiac 2lata bedzie)to wszystko stalo sie takie jakby dojrzalsze, glebsze,jeszcze bardziej silniejsze... nie da sie tego slowami opisac :).
Acz zycze powodzenia.