Gdybym mogła z kimś zostawić małego i iść na siłownie to bym chodziła a tak do kosmetyczki na zakupy itp muszę zawsze zabierać ze sobą małego nawet raz do fryzjera zabrałam dziecko. Mało robię coś sama bez dziecka właściwe to mogę ewentualnie przebiec sie po osiedlu bo żeby pójść na siłownie czy gdzieś na miasto sama to mogę sobie pomarzyć no niestety taki jest urok bycia mamą:)

ja zdecydowanie za mało!! Nie mam czasu, mąż późno wraca, i mogę pomarzyć o fitnesie, tym bardziej że tutaj to trochę kosztuje....
Wszędzie mam małego ze sobą więc nie mogę za bardzo iść na jakieś zabiegi pielęgnacyjne czy coś. W Polsce sobie odbije...zostawie małego dziadkami i heja :))A fryzjer przychodzi do mnie.

rowniez zdecydowanie za malo....jak mala spi to chce chate ogarnac bo nic tylko nasr*** i rowerem pojezdzic czasem niw eim co i kiedy i juz syf.... a jak mala sie budzi to musi mnie miec na oku a najlepiej jak sie z nia bawie to jest ok... ale jak ja zostawie to amenTTT u fryzjera bylam w 2 mies ciazy teraz sama sobie podcinam wlosy ... poprostu nie ma bata moge pomarzyc o wyjsciu gdzies nawet na godzine bo mala nawet z mezem nie zostanie bo placze a on niestety nie nadaje sie do malyxch dzieci co mnie bardzo martwi :(((((

Moje dbanie o siebie od jakiś dwóch miesięcy polega na wzięciu 5 minutowego prysznica rano i wieczorem, raz w tygodniu się dokładnie ogolę i poobcinam pazury. O jakiś dokładniejszych zabiegach typu maseczki, pilingi, areobic czy solarium mogę pomarzyć... Czuję się ostatnio jak jakiś najgorszy kopciuch i moja frustracja z tego powodu jest okropna :((( Ale choćbym nie wiem jak się starała to nie mam czasu dla siebie w ogóle. Pracuję bardzo dużo, również w większość weekendów. Jak tylko wracam od razu dostaję na ręce dziecko które dokazuje czasami do 23 wieczorem. Kiedy w końcu zasypia to ja albo dosłownie padam razem z nim albo resztkami sił robię pranie i jem cokolwiek aby z głodu nie umrzeć.

wiadomo nie ma porównania jeśli chodzi o to jak było przed ciążą... niestety czasu brak i coś idzie kosztem czegoś-> nie pójdę na fitness czy basen za to idę na spacer z dziećmi itd. mój jak ma taką zmianę że wcześniej jest w domu to bierze dzieci pod swoje skrzydła i mam trochę czasu dla siebie ale po dniu ciężkiej pracy nie za bardzo chce mi się bawić w zabiegi upiększające. a wieczorami padam niedługo po maluchach. przed ciążą trenowałam regularnie dziś czuję się jak mały kaszalotek xD po prostu doba trwa zbyt krótko;)a dzieci przez cały dzień wysysają moje ADHD;)

hmmm,... ciuchow nie kupuje, bo mam za duzy rozmiar i czekam az schudne ;p kosmetyczka - nigdy nie chodzilam, fryzjer - przyjezdza do mnie... fitnes - brzuszki i rowerek jak maly spi wieczorem (klade go spac okolo 21, gora to 23), co do balsamow, maseczek, masazu ujedrniajacego to obowiazkowo ;p o matko ja jednak duzo czasu poswiecam sobie... tylko szkoda ze wieczorem, bo w dzien to pranie, sprzatanie jak maluch spi a swoim cialem zajmuje sie wieczorem... czasami do nocy i ciagle jestem niewyspana :P aha a co do wyjazdow do miasta na zakupy czy np. urzad skarbowy to malego zabieram ze soba... jutro tez ze mna jedzie do takiej pani ktora ma mi pomoc schudnac:P

Oceniam w najniższej skali ;) Jak piszą dziewczyny - brak czasu,jeśli już się znajdzie to nachodzi mnie myśl, że jednak mamy pilniejsze wydatki, bo ostatnio na pieniądzach niestety nie śpimy. Fryzjerką jest moja szwagierka, u kosmetyczki byłam ostatnio przed ślubem -ponad rok temu. Sama się sobie dziwię, że aż tak zmieniło się moje myślenie, od zawsze dbałam o siebie. Co prawda nie zapuściłam się jak jakiś kopciuszek, ale do `mnie sprzed ciąży` jeszcze baardzo daleko.