Zabrać i już. Popłacze dzień, dwa i zapomni.

zabrać i nie dawać, pare dni histerii i zapomni. ja swojemu zabralam i nawet nie plakal

ja słyszałam o metodzie żeby co kilka dni obcinać po kawałku az w końcu dziecku bedzie nie wygodnie go trzymać i zostawi. Podobno działa.

Mój syn był uzależniony, do czasu aż go przegryzl i część wyrzuciłam do kosza,nie chciał już go brać do buzi,oczywiście domagał się nowego przez pierwsze dni był płacz i pobudki w nocy. Po kilku dniach zapomniał,monio wylądował w koszu a syn widząc u małych dzieci smoczek jest obojętny.Moze spróbuj przeciąć lekko końcówkę i i co jakiś czas go skracaj,teściowa tak robiła,jeśli nie pomoże to czekaj na moment aż dziecko samo zrezygnuje.

ja ci powiem tak...moja mama jest protetykiem dentystycznym i mowila ze lepiej jak dziecko ssie smoczek niz rece wtedy zabki nie beda sie krzywic tak bardzo jak przy wkladaniu raczek do buzi bo wtedy nie wypycha podbienia do przodu i nie bedzie miec szczeki wypchnietej do przodu...a oduczyc?na mnie i na brata z opowiadan mamy zadzialalo posypanie pieprzem smoczkow i posolenie:)