« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewa1986
ewa1986

2013-07-15 09:39

|

Uwagi i opinie

Jak reagujesz na wymuszanie przez Twoje dziecko?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marynia

konsekwentnie nie to nie. nie ruszają mnie wymuszeniowe płacze. jak buczy to odstawiam go na chwilę do łóżeczka, jak się uspokoi to zwracam mu wolność ;] choć mój już rozumie be i nie wolno i zostawia sporny przedmiot na dobre jak powtórzę to dosadnie z 5 razy.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie

Ignoruje. Jesli to jest w domu to zostawiam ja draca sie, placzaca, wrzeszczaca, wijaca sie po podlodze az jej przejdzie. Czasami sadzam w jakims miejscu na podlodze i kaze siedziec az jej przejdzie.

Jesli sprawa ma sie na dworze to znajduje najblizsza lawke i siadam a dziecko histeryzuje, az jej nie przejdzie. Potem siada do wozka i idziemy dalej.

To trudne, ale najwazniejsze to nie pozwolic sobie na takie rzeczy. Dziecko ma sie czuc kochane i bezpieczne, ale musi wiedziec gdzie jest granica. Moja niespelna dwulatka daje mi niezle w kosc, ale wiem ze nie jestem jedyna :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara135

nie reaguje, niech sobie płacze. Jak zobaczy, że to nie zdaje rezultatu to przestaje,

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
skyala

U nas podobnie, zdecydowanie nie ulegam wymuszeniom. W domu karze jej pójść do siebie do pokoju i jak się uspokoi to może wrócić. Tam się drze, krzyczy itp., potem uspokaja się i wychodzi, na dworze na placu na przykład sadzam na ławkę i niech się wykrzyczy. Czasem daje w kość niestety, ale to taki etap, chociaż odpukać już coraz mniej takich akcji.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
olamartynamartynaola

ignoruję, płacze i rzuca się po podłodze to niech się rzuca, w końcu po jakims czasie jej przechodzi. No chyba ż zaczyna już się po mnie wieszac , bic, gryźć czy kopać to konsekwentnie ją od siebie odsuwam i czasami warknę "uspokój sie"