ja gotowalam sama,zaczelam rozszezac od zupek.. ziemniak z marchewka i to nie bylo pare lyzek tylko cala miseczka hihi,na 2 dzien jak nic nie wyszlo to robilam ziemniaka z pietruszka itd...zawsze do ziemniaka dodawalam jakis warzywo dodatkowo na poczatku po jednym potem juz laczyma i dawalm 3-4 jarzyny.. zawsze szlam z tabela zywnosciowa bo corka miala duze szanase na alergiie i chcilam tego bardzo unikac wiec i sie nie spieszylam z rozszezaniem diety,ale tez nie zostwalam w tyle:)..
a jesli chodzi o przepisy to moze tu cos ci przypasuje
http://www.osesek.pl/ksiazka-kucharska-dziecka.html

Ja najpierw sama gotowałam, bo mi się nie opłacało otwierać słoiczka. Na początku marchewka, kilka łyżeczek przez 3 dni, było ok, dodałam ziemniaki, też kilka łyżeczek, potem seler, pietruszka, brokuły, dynia (bardzo lubił!!), potem fasolka szparagowa, kalafiory. Tylko ja rozszerzała dietę później niz ty, bo jak młody skończył 6 miesięcy, wcześniej był tylko na piersi. I szłam wg kalendarza rozszerzania diety. Wszystko było ok, to dostawał kolejne warzywko. I tak po kilku dniach miał całkiem spory wachlarz tych smaków. A po słoiczki sięgnęłam dopiero jak pojawiło się mięso i synek był w stanie zjeść cała porcję. Z czystej oszczędności.

A jeśli chodzi o strony, to popatrz w poradnikach na tym forum. Ja patrzyłam też do czasopism typu Dziecko, Mam dziecko, wycinałam i gotowałam.

Ja dawałam po łyżce i co 3 dni zwiększałam ilość i dodawałam coś nowego. Gotowałam sama, miałam warzywa i owoce zmiksowane, zamrożone i poporcjowane właśnie na 1 łyżkę.

ja korzystam ze stronki www.osesek.pl tak też masz napisane co kiedy w diecie niemowlaka ;) a jeśli chodzi o marchewkę, to pierwszego dnia dałam pół słoiczka a na drugi dzień kolejne pół, a później to już jechana po całości ;p kaszkę też ładnie zjadła łyżeczką.