hej ja nie pamietam wlasnie zadnych dolegliwosci..,jakby cisza przed burza.dopiero nad ranem lekkie bole jak okres, regularne skurcze.Pojechalam do szitala a tu lekarrz stwierdzil tylko 1cm rozwarcia, dostalam oxy dopiero po kilku godzinach( moje skurcze byly slabiutkie)a urodzilam dnia nastepnego rano.Synus mial 6 dniowe spoznienie:)Teraz czekam na corke, zostalo 2,5 tyg do porodu!

W sumie nie wiem dlaczego to pamiętam ,ale z pierwszym dzieckiem sprzątałam po malowaniu u mojego taty w domu i nieosłam właśnie szkło do wanny "ala kryształy" żeby je umyć i nagla w łazience pach zaczęły się skurcze ... wcześniej nic mi nie było ( trwały 48 g do porodu ) a z synkiem obudziłam się o 5.30 do toalety i na papierze zobaczyłam krew .. po 20 min miałam reguralne skurcze ..syn urodził się po 8 godz :)

Smacznie sobie spalam po czym obudzilam sie w kaluzy:)skurcze zaczely sie jakies 1,5 h pozniej.

Ja mialam takie bole jak opisujesz...Mi sie takie bole zaczely w nocy,kregoslup i podbrzusze bolaly najbardziej...a o 9 rano zaczely mi sie nieregularne skurcze,potem regularne i do szpitala :)

w nocy miałam nieregularne ale silne skurcze, które budziły mnie ze snu i rano odszedł mi krwisty czop, pół godziny później dostałam skurczy regularnych