Zalezne od szpitala. W PL przewaznie musisz miec wszystko dla siebie i dziecka, w DE calkiem odwrotnie. Mi w Polsce pierwszego synka nie wykapano, czekano az do wieczornej pory kapielowej, tlumaczac to niby ochrona dla dziecka. Bylam zniesmaczona i moja rodzinka tez...
W DE dziecko wykapano mi od razu. Pachnace wyjechalo po dwugodzinnej kwarantannie na sale :)
W DE otrzymalam dla dziecka wszystko, na czas pobytu w szpitalu, dla mnie rowniez. Na wyjscie musialam miec wlasne ubranka.

A po przyjsciu dziecka na swiat... Polozono mi w obu przypadkach na piers, bysmy mogli sie zapoznac :) Potem dziecko jest wazone, mierzone, badane jego odruchy, opatulane, by bylo mu cieplutko :) Potem jesli jest obok tatus, to wreczaja mu dzidzie, a mama sobie odpoczywa 2 godzinki na sali poporodowej, jesli trzeba, to zaraz po porodzie ja zszywaja.
Po odbytych dwoch godzinkach przewoza mamusie z dzieckiem na ogolne sale. W DE w miedzyczasie wzieli mi dziecko na sesje fotograficzna. Dostalam na pamiatke dwa jego zdjecia, juz ubranego z maskotka pod pacha. Taki mini album z odbiciem jego stopki, umoczonej w jakby atramencie, z wypisanymi danymi dziecka, waga, wzrostem i godzina pojawienia sie na swiecie. Fajna pamiatka :)

zaraz po porodzie dzidzia wylądowała na moich piersiach.potem lekarka wzięła je na badania,z nimi poszedł mąż a mnie szyli.mąż kamerował więc widziałam jak małego obmyli,odessali wydzieline z oczu,noska,uszek,buzki.pomierzyli,poważyli. ubrali w szpitalna koszulke,pamperska.zawineli w rożek i położyli pod grzejące lampy.aa no i mnie przewieźli na sale poporodową :) rodziłam w PL

to zależy od szpitala. ja rodziłam we Francji także tu było od razu kąpane, tatuś był przy wszystkim, ubrane w nasze ciuszki a nie żadne szpitalne. Później przywieźli do mnie na sale i tam już był ze mną cały czas. jak już mogłam wstać i sama się wykąpać to późneij pokazywali mi jak maleństwo kąpać i sama już to robiłam. Sama przewijałam i karmiłam...

Ja rodzilam w uk po porodzie maluszek odrazu na piers, a tata odcinal pepowine, na tej samej sali podali malemu witamine k w zastrzyku, pomierzyly, powazyly, polozna go ubrala w nasze ubranka i pampka, i juz potem tatus sie zajmowal bo ja zajadalam sniadanie. Potem mnie umyli zgrubsza bo mialam zzo i nie moglam chodzic.Przewiezli na poporodowa z maluszkiem tam po 3h odpieli cewnik, i po niedlugim czasie moglam isc sie wykapac sama.Wieczorem wyszlam do domu.

Ja miałam cc w sobotę o 17:25, a młodą dostałam w niedziele koło 10 i była w szpitalnych ciuszkach, w szpitalnym pampersie i w szpitalnym rożku :) Ale później już w swoje ubierałam. Niemniej jednak w moim przypadku nie było takiej potrzeby - gdybym nie miała swoich rzeczy, dostałabym od pielęgniarek.