JA UWIELBIAM NABIAŁ, PRZEZ CAŁĄ CIĄŻĘ SIĘ NIM ZAJADAŁAM, SERY ŻÓŁTE, BIAŁE, JOGURTY PIŁAM DUŻO MLEKA I MOJA CÓRCIA NIE MA SKAZY BIAŁKOWEJ SAMA WRĘCZ UWIELBIA SERKI, NAWET OD CZASU DO CZASU SER ŻÓŁTY;-)

ja jem duzo nabiału, mleka pije codziennie po pol litra... lekarz zabronil mi tylko salami, pepperoni, seru feta, plesniowego i malo ziemniakow.

ja wypijałam w ciazy 12litrów mleka na tydzien...zjadałam mnóstwo białego sera...zadne z moich dzieci nie miało skazy białkowej.....

Ja uwielbiam nabial i mam potworne zachcianki na sery i mleko wiec pije i jem. Jadlam tez ser i pilam mleko w poprzedniej ciazy i moze to szczescie - nie wiem - ale moj maly nie ma skazy bialkowej. Ma za to alergie na orzechy ;)

Ja też cały czas zajadam się serkami, jogurtami i mleczkiem.
Ale lekarz mi niczego nie zabraniał.

ja kocham sery, masło, jogurty i inne przetwory mleczne. nie żałowałam sobie ich w ciąży i mały nie wygląda na alergika ze skazą.

Można, oczywiście, że można, nawet wskazane. Chodzi o to, żebyś dziennie litrami mleka nie wypijała, bo wtedy może dojść do alergizacji u malucha, a tak to śmiało jedz nabiał i pij mleko.

Nabiał to podstawa mojej diety. No i warzywka:) Mleko, jogurty, serki, jem i jadłam w dużych ilościach, a synek nie ma skazy białkowej. Teraz w ciąży jem nadal wszystko, nie jadam owoców morza, bo nie lubię, sporadycznie serek pleśniowy, raz czasem w małej ilości. Nie jem tylko wątróbki, bo ma za dużo wit. A, to jedyne co ograniczyłam. No i zero alkoholu, rzecz jasna i zrozumiała:)