to chyb aindywidulna sprawa organizmu. Słyszałam o kobietach co ze stresy z dnia na dzień straciły pokarm. Ja np. traciłam stopniowo, przez to że dokarmiałam mm. Potem coraz rzadziej już dostawawiałam do piersi, skoro tak mało mleka było. Czekałam az sie uzbiera zeby chociaz nocą karmić. Potem odstawilam. I tylko moze ze 3 dni raz na dobe odciagalam mleko ktore zostalo. A dzis po tygodniu odciagnelam znowu cos, bo poczulam twarde gulki na dole piersi. I szybko zareagowałam. Piję teraz melisę dwa razy dziennie. I widzę ,ze zanika stopniowo. Bo tydzien temu odciagnelam 100ml z dwóch piersi ( w lewej zawsze mialam mniej pokarmu) a dzis juz 20 ml tylko

Karmiłam syna przez 8 miesięcy, pokarm mi stopniowo zanikał od 6 miesiąca. Pod koniec karmiłam już tylko jedną piersią, druga była zupełnie pusta. Ale mam dwie koleżanki, które są 2 lata po porodzie a nadal mają mleko w piersiach, zwłaszcza przed okresem zdarza się, że muszą nawet je odciągać.

U mnie jest taki problem ,że pokarm w lewej piersi najpierw jest, za kilka dni jest go bardzo mało, później znowu trochę więcej. Natomiast prawa cały czas produkuje wystarczającą ilość. Nie chciałabym aby to był początek zaniku laktacji, bo zamierzam karmić piersią do 10-12 miesięcy. Martwi mnie tylko ta jedna pierś , w której występują takie wahania.

Ja też mam problem z lewą, jest mniejsza i pokarmu też z niej mało. Jak już zaczniesz rozszerzać dietę, to dziecko będzie potrzebowało mniej mleka , nawet jeśli Ci z jednej zaniknie to i tak mu wystarczy.